Finałowa rywalizacja w Wielki Piątek zachęciła kibiców do przyjścia do Atlas Areny. W sezonie zasadniczym obie ekipy podzieliły się zwycięstwami, każda z nich wygrywała w swoim obiekcie. Drużyny spotkały się ze sobą jeszcze w finale Pucharu Polski, tam górą były zawodniczki z Polic.
Początek spotkania to całkowita dominacja wciąż aktualnych mistrzyń Polski. Na drugą stronę siatki nie mogła przebić się Kaja Grobelna, choć swoimi niedokładnymi dograniami w ogóle nie pomagała Pavla Vincourova.
Po drugiej stronie siatki znakomicie spisywała się natomiast Katarzyna Zaroślińska, a na siatce bardzo czujna była Stefana Veljković. Chemik nie musiał wspinać się na swój najwyższy poziom, a mimo to wygrał seta do 14. Rywalki znacznie przyczyniły się do tego fatalną skutecznością (zaledwie 19 procent kończonych ataków!).
Po zmianie stron dominacja przyjezdnych trwała w najlepsze. Zespół z Polic drugą odsłonę rozpoczął od serii 8:0, szybko ustawiając sobie całego seta. Lepsza gra gospodarzy po wprowadzeniu na pozycję atakującej Julii Twardowskiej pozwoliła łodziankom skrócić dystans (10:14), ale mądrze i spokojnie grający faworyt kontrolował wydarzenia na boisku. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza do końca walczyły ambitnie, ale ich licznik zatrzymał się na osiemnastym punkcie.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok
Po długiej przerwie gospodynie na parkiet wróciły mocno zmotywowane i tym razem nie pozwoliły ekipie z Polic od razu "odjechać". Zmusiły rywalki do większego wysiłku i w poszczególnych akcjach nawiązywały z nimi emocjonującą walkę. Drużyna Jakuba Głuszaka grała już jednak na olbrzymim luzie i w trudnych momentach potrafiła wykazać się sprytem (zaskakująca kiwka Veljković) i stalowymi nerwami.
W połowie seta siatkarkom z miasta włókniarzy skończyły się wszystkie argumenty sportowe. Chemik Police wypracował sobie sześć punktów przewagi (14:8) i pewnie zmierzał do wygrania tej części gry oraz całego spotkania. Łodzianki mimo kilku udanych zagrań, nie były już w stanie odmienić losów meczu i na rewanż do Szczecina jechać będą z nadzieją na cud. Decydujące o mistrzostwie Polski starcie odbędzie w Azoty Arenie w środę 19 kwietnia o godzinie 20:30.
Grot Budowlani Łódź - Chemik Police 0:3 (14:25, 18:25, 17:25)
Grot Budowlani: Vincourova, Grobelna, Polańska, Pycia, Beier, Grajber, Maj-Erwardt (libero) oraz Strózik, Tobiasz, Twardowska.
Chemik: Wołosz, Werblińska, Bednarek-Kasza, Veljković, Jagieło, Zaroślińska, Zenik (libero) oraz Blagojević.
MVP spotkania: Katarzyna Zaroślińska. [event_poll=75425]
Zespół emerytek bez trenera leje niemiłosiernie młode laski które nie mają za grosz ambicji i chęci do gry,
do garów się nadają !!