Już faza grupowa LM 2016/2017, w której PGE Skra Bełchatów przegrała z SCM U Craiova, a Asseco Resovia Rzeszów awansowała do play-off rzutem na taśmę z trzeciego miejsca w swojej grupie (za Cucine Lube i BRV), zapowiadała pewne kłopoty ekip z Polski.
Tylko ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (5 zwycięstw, 1 porażka) stanęła na wysokości zadania i w dobrym stylu wywalczyła przepustkę do kolejnego etapu tych elitarnych rozgrywek. Jednakże play-offy Champions League obnażyły słabości kędzierzynian, którzy grając bez kontuzjowanego Kevina Tillie dwukrotnie polegli w czterech setach z Biełogorie Biełgorod.
Wydaje się, że lepiej w starciach z włoskimi klubami zaprezentowali się rzeszowianie oraz bełchatowianie, którzy w końcowym rozrachunku nie wykorzystali swoich szans i zostali wyeliminowani odpowiednio przez Azimut Modena i Cucine Lube Civitanova.
Tym samym po raz pierwszy od 10 lat zabraknie polskiego zespołu w II rundzie fazy play-off Ligi Mistrzów. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w 2007 roku, kiedy Skra okazała się minimalnie słabsza od hiszpańskiego Drac Palma CV Portol. Natomiast po raz ostatni drużyny z PlusLigi zabrakło w Final Four LM w 2009 roku.
Nadto należy odnotować, że żadna z polskich żeńskich ekip (Chemik Police, Tauron MKS Dąbrowa Górnicza) nie znalazła się w fazie play-off Ligi Mistrzyń.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni świata w boksie spróbuje sił w MMA. "Będę w tym naprawdę dobra!"