Patryk Czarnowski: Bez presji w głowach, ale za to perfekcyjnie w każdym detalu

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

W pierwszym meczu play off Ligi Mistrzów siatkarze ZAKSY przegrali na wyjeździe z Biełogorie Biełgorod 1:3. W środowym rewanżu chcą zagrać znacznie lepiej i wygrać awans.

Pierwsze spotkanie play off Ligi Mistrzów z Biełogorie Biełgorod zaczęło się dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle bardzo udanie, bo z wysoką przewagą wygrali pierwszego seta. Jednak następne trzy partie padły łupem Rosjan i mistrzowie Polski wrócili do kraju nawet bez punktu.

- Niestety, był to mecz naszej straconej szansy, przynajmniej ja tak uważam. Odrabialiśmy straty, jak choćby w trzecim secie, a gdy dogoniliśmy rywala, popełnialiśmy trzy błędy własne z rzędu. Na tym poziomie rywalizacji to nie powinno się zdarzać. Taki przeciwnik jak Biełogorie natychmiast potrafił to wykorzystać i przechylić wynik na swoją korzyść. Nie poszliśmy z nimi na wymianę ognia, bo wiemy, że z takimi zespołami nie jest to dobre rozwiązanie, ale próbowaliśmy szukać swoich szans w różnorodnym rytmie zagrywki, w wykorzystaniu ich bloku i w własnej defensywie. Po pierwszej partii, w której Rosjanie nie za bardzo wiedzieli co jest grane, apetyty wzrosły. Wszystko funkcjonowało doskonale, ale potem górę wzięły nasze błędy. OK, przegraliśmy tę pierwszą część bitwy, ale wierzymy, że w rewanżu to my będziemy lepsi. Wszystko zależy tylko od nas - ocenił w rozmowie z plusliga.pl Patryk Czarnowski.

Zdaniem środkowego jego drużyna ma szanse na zwycięstwo w rewanżu. - Przede wszystkim musimy zagrać z chłodnymi głowami. Nie możemy myśleć, że jest to ważne spotkanie, napchać sobie do głów nie wiadomo jakiej presji, tylko zagrać swoją siatkówkę. Taką, jaką pokazywaliśmy przez cały sezon, tę naszą perfekcję w każdym detalu - w obronie czy zagrywce - stwierdził.

Wiele problemów kędzierzynianom przysporzył światowej klasy środkowy Dmitrij Muserski, który zdobył prawie tyle samo punktów co atakujący w pierwszym spotkaniu. Mistrzowie Polski nie umieli go zatrzymać. - Dlatego zagrywka będzie w tym spotkaniu kluczowa. Jeśli odrzucimy przeciwników od siatki, będziemy mieć spore szanse na blok i obronę, w czym, tak jak już wspomniałem, jesteśmy dobrzy i co wielokrotnie już pokazaliśmy. Niemniej, Muserski swoje piłki dostanie i swoje ataki pewnie skończy. Nie możemy jednak przejmować się tym, że chłop wyjdzie, uderzy w trzeci metr i wbije nam soczystego bolca. Trudno, on swoje musi ugrać, a my musimy skupić się na zrobieniu jak najszybciej przejścia i zdobywaniu punktów po swoich akcjach - ocenił Czarnowski.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Skorupski obronił karnego, ale Napoli i tak wygrało - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Komentarze (0)