Indykpol AZS Olsztyn jeszcze w weekend pogroził Asseco Resovii Rzeszów, zdobywając przed własną publicznością punkt. W starciu z beniaminkiem, choć był faworytem, musiał się sporo napocić, by odnieść zwycięstwo.
Jan Hadrava spodziewał się, że Espadon Szczecin postawi trudne warunki. - Pokazali się już z dobrej strony podczas ostatniego, wygranego meczu z Łuczniczką Bydgoszcz. Uważam, że na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy drużyna Espadonu gra fajną siatkówkę, prezentując dobry poziom. Dlatego nie jestem zaskoczony ich postawą. Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz, zwłaszcza, że musieliśmy pokonać aż 9-godzinną drogę do Szczecina. Jeśli chodzi o przebieg spotkania, to musimy być bardziej skoncentrowani i czasami pokazywać większą sportową złość. Było wiele sytuacji, gdzie graliśmy dobrze i w pewnym momencie zatrzymaliśmy się. Takie błędy musimy wyeliminować jak najszybciej - wyjaśnił atakujący.
To pomyłki gości między innymi zaważyły na takim, a nie innym wyniku. - Zaczęliśmy popełniać błędy, nie kończyliśmy ataków tylko obijaliśmy ich blok, co wykorzystywał nasz rywal w postaci wyprowadzanych kontrataków. Siatkarze Espadonu zaczęli również dobrze sprawować się w polu serwisowym, przez co mieliśmy problemy w przyjęciu. Gospodarze natomiast dobrze przyjmowali i dzięki temu udało im się odrobić straty i wygrać końcówki tych dwóch setów - podkreślił siatkarz.
W sobotę olsztynianie znów będą gospodarzami, zagrają w Uranii z PGE Skrą Bełchatów. - Najważniejsze, że wciąż mamy szansę na awans do fazy play-off. Teraz musimy dobrze wypocząć i przygotować się do sobotniego meczu. To będzie bardzo ciężkie spotkanie i musimy być dobrze przygotowani. Chciałbym, abyśmy czuli radość z gry, ponieważ wtedy możemy zdziałać bardzo wiele - zakończył Hadrava.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze