Czterech setów potrzebowała Asseco Resovia aby pokonać rywala ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, Duklę Liberec. Czesi w pierwszej partii postawili się gospodarzom., jednak w dalszych etapach spotkania inicjatywę przejęli podopieczni Andrzeja Kowala, którzy pewnie ruszyli po zwycięstwo.
- Nie wiem co stało się z nami na początku tego spotkania. Może to efekt presji, gdyż wiedzieliśmy, że musimy wygrać ten mecz, by awansować do fazy play off Ligi Mistrzów. Poza tym zespół z Liberca zagrał naprawdę dobrze. Nie mieli nic do stracenia, dlatego ryzykowali w polu zagrywki i to im się opłaciło. W pierwszym secie nie popełnili wielu błędów, dzięki czemu bez większych problemów odskoczyli nam na kilka punktów i nie potrafiliśmy odrobić tej różnicy. W kolejnych setach to my kontrolowaliśmy grę, dyktowaliśmy warunki i dzięki temu wygraliśmy całe spotkanie - ocenił potyczkę Thibault Rossard.
W środowym spotkaniu rzeszowianie nadal borykali się ze słabym przyjęciem. Z każdym kolejnym setem skuteczność w odbiorze spadała. - Nieustannie zmagamy się z problemami w przyjęciu, poza tym, przeciwnicy zagrywali dzisiaj naprawdę dobrze. Oni nic nie musieli, oni mogli wygrać to spotkanie, dlatego podeszli do niego na spokojnie, ryzykowali i niekiedy im się to opłaciło. Zdaję sobie sprawę z tego, że nasze przyjęcie pozostawia wiele do życzenia, jednak w tym momencie cieszę się, że wygraliśmy ten mecz i możemy skupić się już na kolejnym - stwierdził przyjmujący.
Zwycięstwo zagwarantowało Pasom awans do fazy play-off Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Polski zajmując trzecią lokatę, na początku trafiają na zespół, który w swojej grupie był liderem. - Nasza lokata w tabeli sprawia, że kolejny mecz zagramy z jedną z drużyn, które obecnie zajmują pierwsze miejsce w poszczególnych grupach. Wiemy, że możemy trafić na Zenit Kazań, Azimut Modenę, czy też ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, jednak w tym momencie nie mamy nic do stracenia. Musimy pokazać się z jak najlepszej strony i co najważniejsze - nie możemy oddać punktów za darmo - komentował siatkarz Asseco Resovii.
Rzeszowianie nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem już w sobotę zmierzą się w krajowych rozgrywkach z Indykpolem AZS. - Myślę, że ten mecz w Olsztynie może mieć ogromne znaczenie na to, kto znajdzie się w pierwszej czwórce w tabeli. Nie możemy zlekceważyć przeciwnika. To, że wygraliśmy z nimi dwukrotnie w tym sezonie nie oznacza, że na ich terenie będzie podobnie. Zdajemy sobie sprawę, że o miejscu w fazie play off może zadecydować liczba wygranych setów, dlatego najlepiej byłoby wygrać całe spotkanie 3:0, by potem, pod koniec sezonu, nie było nerwowo. Wiemy, że potrafią grać dobrze, niejednokrotnie to pokazali w tym sezonie, jednak liczymy na to, że my będziemy lepsi. Po dzisiejszej wygranej skupiamy się wyłącznie na tym meczu, bo wydaje mi się, że jeżeli uda nam się zwyciężyć w Olsztynie, to zrobimy duży krok ku fazie play off - podsumował Rossard.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy