Lotos Trefl Gdańsk chce stworzyć z PGE Skrą Bełchatów świetne widowisko

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa

W 21. kolejce PlusLigi Lotos Trefl podejmie PGE Skrę. Mecze z ekipą z Bełchatowa cieszą się na Pomorzu niezmiernie dużym powodzeniem. Wyczekują ich nie tylko kibice, ale też sami siatkarze, gotowi sprawić na boisku niespodziankę.

Lotos Trefl Gdańsk na pewno nie będzie faworytem sobotniego starcia z PGE Skrą Bełchatów. Podopieczni Philippe'a Blaina to jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w Polsce, aktualni brązowi medaliści mistrzostw kraju. Siatkarze z Gdańska zdają sobie z tego sprawę, nie obawiają się jednak rywala. Licząc na wsparcie entuzjastycznej publiczności, która na pewno tłumnie zgromadzi się w Ergo Arenie, chcą sprawić niespodziankę i na boisko na pewno wyjdą zdeterminowani, by zaprezentować jak najlepszą siatkówkę.

- W każdym meczu staramy się walczyć o zwycięstwo. Zespół z Bełchatowa to bardzo silny rywal, ma w swoim składzie znakomitych siatkarzy i z pewnością to oni są faworytem. My jednak postaramy się o niespodziankę, którą byłoby pewnie nawet urwanie jednego punktu. Postawimy się przeciwnikom i wierzę, że przy wsparciu wielotysięcznej publiczności w Ergo Arenie, jesteśmy w stanie walczyć nawet o większą sensację - przyznaje Wojciech Grzyb środkowy gdańskiej ekipy.

Podopieczni Andrei Anastasiego będą dodatkowo rozdrażnieni po ostatnim pojedynku z Espadonem Szczecin, który dość niespodziewanie przegrali w poprzedniej kolejce 1:3. - Na pewno będziemy starali się zatrzeć to negatywne wrażenie, które zostawiliśmy po ostatnim meczu. Nie jesteśmy faworytem tego spotkania, ale dla nas to dobra sytuacja, bo często w tych spotkaniach, w których teoretycznie jesteśmy słabsi, gramy dużo lepiej. Mam nadzieję, że kibice, którzy licznie stawią się w Ergo Arenie, będą świadkami świetnego widowiska - deklaruje kapitan gdańszczan, Bartosz Gawryszewski.

Z okazji meczu, który prawdopodobnie jak co roku, zgromadzi w gdańskiej hali największą publiczność, klub postara się o dodatkowe atrakcje. Do meksykańskiej fali na trybunach z ekranów nad boiskiem zaprosi Miłosz Hebda, a Mateusz Mika wirtualnie zasiądzie koło wylosowanych przez kamerę kibiców. Na odważnych czekać będą też rozmaite konkursy. Widowisko szykuje się więc i na boisku, i poza nim.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

[/color]

Źródło artykułu: