Choć klub z Łodzi sześć sezonów temu mierzył się z dwudziestokrotnym mistrzem Francji, nie można porównywać potencjałów obu ekip z tamtego czasu. Dla siatkarek Grot Budowlanych ekipa z Ligue A była pewnego rodzaju niewiadomą.
- W sumie same nie wiedziałyśmy, czego się spodziewać po tym zespole. Po odprawie taktycznej i wideo dowiedziałyśmy się, że to nie będzie łatwy przeciwnik. Nie nastawiałyśmy się na łatwy mecz. A to, że udało nam się wygrać 3:0 i bez większego nakładu sił, to tylko z korzyścią dla nas - oceniła .
Kapitan łódzkiego zespołu docenia tę wygraną ze względu na intensywność gier drużyny. W sobotę i niedzielę podopieczne Błażeja Krzyształowicza walczyły w Zielonej Górze o Puchar Polski, w środę podejmowały RC Cannes w Pucharze CEV, a w piątek czeka je pojedynek z Giacomini Budowlanymi Toruń w 19. kolejce Orlen Ligi.
- Ten tydzień jest ciężki, ale jakoś sobie radzimy. Cieszymy się z wygranej, bo wiemy, że trudny okres za nami i trudny przed nami, więc im szybciej wygrywamy, tym lepiej dla nas. Dobrze, że końcówkę drugiego seta, w której przegrywałyśmy 17:22, udało nam się przechylić na naszą stronę. Myślę, że dzięki temu mecz skończył się w trzech setach - oceniła środkowa Grot Budowlanych.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
[/color]
Łodzianki zdominowały mecz z Cannes przede wszystkim jeśli chodzi o blok, za sprawą którego zdobyły aż 11 punktów. Podopieczne Laurenta Tillie odpowiedziały zaledwie jedną "czapą".
- Staramy się, by nasz blok, był naszą silną bronią, ale by tak było, musi on być stabilny i skuteczny. Nie zawsze udaje nam się to uzyskać, ale jeśli dajemy radę zdobyć po kilka punktów w secie dzięki niemu, to super sprawa dla całego zespołu, bo jest to - obok asa serwisowego - najszybszy sposób zdobywania punktów - podkreśliła Pycia.
Jak sama zaznaczyła kapitan Grot Budowlanych, Puchar Polski był dla jej zespołu "męczący emocjonalnie", więc tym bardziej docenia środową wygraną z aktualnym wicemistrzem Francji. By awansować do ćwierćfinału Pucharu CEV łodzianki muszą 22 lutego wygrać przynajmniej dwa sety.
- Po meczu w Łodzi przynajmniej wiemy, czego spodziewać się we Francji. Dzięki temu jest nam troszkę lżej. To nie tak, że jesteśmy spokojne, ale bardziej pewne siebie już na pewno tak - zakończyła.