W Łodzi już mało kto pamięta, że rozgrywki Pucharu CEV nie są obce siatkarkom Grot Budowlanych Łódź. W sezonie 2010/2011, kiedy drużyna występowała jeszcze pod szyldem Organiki, jako sponsora tytularnego, zawodniczki z Łodzi zadebiutowały w Lidze Mistrzyń.
Start w najbardziej prestiżowym europejskim wydarzeniu nie był do końca udany. Łodzianki wygrały tylko jedno z sześciu spotkań i zajęły ostatnie miejsce w grupie, ale mimo to zyskały możliwość gry w Pucharze CEV. Przed udziałem w tym przedsięwzięciu doszło do zmiany trenera, zwolniono Wiesława Popika i Budowlane poprowadziła Małgorzata Niemczyk. Ostatecznie drużyna poległa w fazie challenge, dwukrotnie ulegając Robur Tiboni Urbino, późniejszemu triumfatorowi rozgrywek.
Z tamtego składu w Łodzi nie pozostała już żadna siatkarka, a były to między innymi Katarzyna Zaroślińska, Sylwia Wojcieska, czy Joanna Mirek.
Od kilku lat ambicją włodarzy był ponowny start w europejskich pucharach. Ta sztuka w końcu się udała, kiedy łodzianki zajęły piąte miejsce w sezonie 2015/2016. Swoje zmagania w Pucharze CEV rozpoczęły jednak dopiero w styczniu, a pierwszym przeciwnikiem był tak naprawdę anonimowy Luka Bar z Czarnogóry. Budowlane w pierwszym meczu zwyciężyły 3:0 i według regulaminu, w rewanżu muszą wywalczyć punkt, czyli zdobyć dwa sety, by awansować.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
Ambicją gospodyń jest jednak sięgnięcie po pełną pulę. - Ten mecz musimy wygrać za trzy punkty. Nie ma co się oszukiwać - zespół z Baru to trochę niższy poziom i nie ma w środę innego wyjścia jak zwycięstwo. Tylko tak możemy do tego spotkania podchodzić - przyznała Paulina Maj-Erwardt, libero zespołu.
Ekipa z Czarnogóry znacznie odstawała w pierwszej potyczce poziomem od piątej drużyny poprzedniego sezonu w Orlen Lidze. Trudno się więc spodziewać, by w Atlas Arenie mogło dojść do sensacji.
Grot Budowlani Łódź - Luka Bar / środa, 25 stycznia 2017, godz. 18:00