GKS - BBTS: Tomasz Kalembka asem tygodnia! Bielszczanie bezradni w Spodku

PAP / Karina Stańczyc
PAP / Karina Stańczyc

Katowicki GKS nie miał większych problemów z BBTS-em Bielsko-Biała, męczącym się zarówno ze swoimi słabościami, jak i kąśliwymi zagrywkami środkowego Tomasza Kalembki. Gospodarze zwyciężyli 3:0.

Katowiczanie, szykując się do rywalizacji z BBTS-em, trenowali w Spodku od dłuższego czasu i to było widać już w pierwszych akcjach poniedziałkowego meczu. Siatkarze Piotra Gruszki czuli się pewnie w każdym elemencie, czego nie można było powiedzieć o przyjezdnych, którzy potrafili trzy razy z rzędu pogubić się przy zagrywce Tomasza Kalembki (7:2). Zawodnicy GieKSy nie utrzymali swojego rytmu gry, przez średnią dyspozycję Karola Butryna i kilka mniej pomyślnych wyborów pozwolili bielszczanom na odbudowanie się. Po bloku na atakującym gospodarzy było już 18:18 i od tego momentu BBTS dzięki postawie Bartosza Janeczka wrzucił kolejny bieg. Jednak podbeskidzkiej ekipie nie dane było wygrać partii, a wszystko przez bezbłędnego w decydujących akcjach Serhija Kapelusa.

Ukrainiec wiódł prym w swojej ekipie także na starcie seta numer dwa, natomiast jego koledzy nieco falowali, zwłaszcza w zagrywce, co tylko dodawało rywalom kolejnych punktów. Zespół GKS na pewno był skuteczniejszy w wideoweryfikacji; po jednej z nich zaczęła się punktowa seria gospodarzy, która pozwoliła im na osiągnięcie wyniku 16:12. Do tego w zespole Rastislava Chudika przestał punktować najpewniejszy punkt ofensywy, czyli Janeczek i od tego momentu set zmierzał nieuchronnie ku końcowi na rzecz katowiczan. Jedyną rzeczą, która mogła uratować coraz rozpaczliwiej broniących się graczy BBTS, była dekoncentracja rywala i faktycznie, trener Gruszka musiał przy stanie 24:21 upominać swoich zawodników, by poważniej podchodzili do decydujących akcji. W końcu obie ekipy zeszły do szatni po zagrywce Adama Bartosa w siatkę.

Trener Chudik uznał, że najkorzystniejsze w takiej sytuacji będą zmiany dokonane już w pierwszych wymianach kolejnego seta. Jednak Kamil Kwasowski, Adam Bartos i Mariusz Gaca nie byli w stanie odmienić gry swojego zespołu przy czujnym i dobrze czytającym grę bloku katowickich siatkarzy. Po raz kolejny w polu serwisowym szalał Kalembka, nękający bielskich przyjmujących do wyniku 12:4, a Janeczek znów musiał schodzić z parkietu, gdy jego skuteczność zmalała do zera. Jakby mało było powtórek z inauguracyjnej partii, GKS pozwolił przeciwnikowi na odrobienie strat (15:10), ale na więcej gości nie było stać. Gdy Kalembka wrócił do zagrywania i zdobył swojego siódmego asa serwisowego w tym meczu, wiadomo było, kto zwycięży za trzy punkty.

PlusLiga, 19. kolejka:

GKS Katowice - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:22, 25:21, 25:13)

GKS Katowice: Krulicki, Butryn, Falaschi, Kapelus, Kalebmka, Sobański, Stańczak (libero) oraz Mariański (libero), Stelmach, Van Walle.

BBTS Bielsko-Biała: Grzechnik, Storożyłow, Siek, Janeczek, Vemić, Lipiński, Koziura (libero), Czauderna (libero) oraz Kwasowski, Bartos, Gryc, Bieńkowski, Gaca.

MVP: Karol Butryn (GKS Katowice).
[event_poll=71218]

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: to był dla nas wspaniały i piękny weekend, wynik jest niesamowity!

Komentarze (1)
Wiesia K.
24.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kalembka powinien zostać MVP za coś takiego !!!