Siatkarze ONICO AZS Politechniki Warszawskiej udanie rozpoczęli ligowe zmagania w 2017 roku. Podopieczni Jakuba Bednaruka pokonali Łuczniczkę Bydgoszcz 3:0, mimo że po raz kolejny w meczowym składzie zabrakło kontuzjowanego Pawła Zagumnego. Doświadczonego kolegę godnie zastąpił jednak Jan Firlej.
- Dla nas i dla Łuczniczki to był mecz o życie. Rywal nie ma zbyt wielu punktów na koncie, a my ponieśliśmy spore straty w pierwszej rundzie. Na dodatek mamy teraz spore problemy. Ja mówię, że jesteśmy taką ranną łanią, mając do dyspozycji jednego rozgrywającego. Po tym spotkaniu jednak nie mogę narzekać, bo Janek Firlej, który ma 20 lat, gra świetnie - przyznaje Jakub Bednaruk.
- Jankowi dużo dało to, że dostał po głowie po takich meczach jak z BBTS-em Bielsko-Biała czy ostatnim pucharowym z Effectorem Kielce. Wiemy jednak, że on potrafi grać i w starciu z Łuczniczką zdecydowanie to potwierdził - dodał szkoleniowiec stołecznej ekipy.
Pozytywnie na temat gry młodego rozgrywającego wypowiedział się po spotkaniu w Bydgoszczy także środkowy Inżynierów Andrzej Wrona, który w 2014 roku wspólnie z Pawłem Zagumnym sięgnął po złoty medal mistrzostw świata siatkarzy,
- Myślę, że te wszystkie emocje związane z tym, że w ogóle gra, ma za sobą. Obecnie z każdym spotkaniem spisuje się coraz lepiej, odważniej i mądrzej, to widać. Czasami potrafi dobierać takie rozwiązania, których nie powstydziłby się nawet Paweł Zagumny. Widać, że na boisku nie myśli tylko o tym, aby nie zrobić podwójnej, ale prowadzi grę jak przystało na rasowego rozgrywającego - przyznaje Andrzej Wrona.
ZOBACZ WIDEO Piotr Małachowski: Na scenie popłynęły mi łzy (Żródło: TVP S.A.)