To właśnie doświadczona łódzka przyjmująca skończyła ostatnią piłkę pojedynku, w którym zdobyła łącznie 22 punkty. Co myślała sobie podczas wyjścia w górę i wyskoku? - Wiadomo, że gdy jest ostatnia akcja i jest szansa na to, by wygrać mecz, raczej nie wstrzymuje się ręki. Starałam się uderzyć jak najmocniej i jak najcelniej - opowiadała Katarzyna Sielicka.
Spotkanie nie układało się początkowo pomyślnie dla Łódzkiego Klubu Sportowego. Podopieczne Michala Maska schodziły na 10-minutową przerwę przegrywając 0:2.
- Mecz był bardzo zacięty. Dwa pierwsze sety przegrane, ale dla mnie najważniejsze, że po nich potrafiłyśmy się podnieść i wygrać, bo często w tym sezonie nasza gra wygląda tak, że wygrywamy na początku, później przegrywamy i nie jesteśmy już nic w stanie zrobić w końcówce, żeby się podnieść. Tym razem po przegranych dwóch setach podniosłyśmy się. Myślę, ze morale zespołu wzrosną - przyznała zawodniczka ŁKS-u Commercecon.
Choć łodzianki zanotowały drugą wygraną z rzędu, nadal nie przypominają zespołu z I ligi, który dominował w rozgrywkach i wygrywał mecz za meczem.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
- Teraz żyję dniem dzisiejszym, ciężko mi się do tego odnieść. Na pewno to nie był ładny równy mecz ani piękne widowisko, ale ważne, że to jest spotkanie wygrane. Wiadomo, że w Orlen Lidze trzeba włożyć więcej sił w to, by wygrywać. My cieszymy się z każdego zwycięstwa. Myślę, że jako beniaminek tak należy do tego podchodzić - zaznaczyła MVP środowego meczu.
Przyjmującą biało-czerwono-białych zapytaliśmy też, jak to jest, że w starciu z ostatnimi w tabeli Giacomini Budowlanymi Toruń drużynie z Łodzi grało się trudniej niż z notowanym wyżej BKS Profi Credit Bielsko-Biała. Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta.
- Myślę, że torunianki postawiły nam poprzeczkę wyżej niż bielszczanki. W każdym zespole są dziewczyny doświadczone i ograne, a mecz nie jest równy meczowi. Liga pokazuje, że każdy może wygrać z każdym. No, może poza Chemikiem. A tutaj bardzo decyduje dyspozycja dnia. Budowlane zagrały bardzo dobry mecz, lepszy niż grały ostatnio i dlatego też było nam dużo trudniej. W pierwszej rundzie wygrały z nami 3:0, co także działało na nie bardzo pozytywnie - oceniła Sielicka.
Już w niedzielę poprzeczka dla ŁKS-u Commercecon powinna powędrować jeszcze wyżej. Siatkarki czeka bowiem mecz z Impelem Wrocław, a odbędzie się on w Jelczu-Laskowicach o godzinie 17:00.