W środę niektóre ekipy PlusLigi rozgrywały już 16. kolejkę, inne mecze Ligi Mistrzów, a tymczasem Inżynierowie z BBTS Bielsko-Biała musieli stoczyć zaległy pojedynek z ósmej ligowej kolejki.
Od pierwszego gwizdka podopieczni trenera Jakuba Bednaruka wywarli sporą presję na rywalach. Mocno zagrywali, dobrze blokowali i skutecznie atakowali. W pierwszej połowie seta z zawodników gości z tą presją radził sobie tylko Bartłomiej Lipiński, który punktował atakiem i serwisem. I w drugiej połowie to właśnie seria jego zagrywek przechyliła szalę na korzyść jego drużyny, a coraz lepiej grać zaczęli jego koledzy, zwłaszcza Bartosz Janeczek. Gospodarze gonili wynik, ale ostatecznie przegrali.
Druga odsłona spotkania była całkowicie bez historii. Mocno podrażnieni warszawiacy rzucili się na przeciwnika i bardzo szybko zbudowali sobie przewagę, którą tylko powiększali. W drugiej połowie partii trener Rastislav Chudik wymienił prawie całą szóstkę, ale niewiele to zmieniło.
Trzeci set początkowo był wyrównany, ale powoli coraz większą przewagę budowali sobie goście. Byli znacznie skuteczniejsi w kontrach, na wysokich piłkach i wygrywali prawie wszystkie przedłużone akcje. Po stronie gospodarzy atak kulał coraz bardziej, Samicę zmienił Paweł Halaba, a Michała Filipa Paweł Mikołajczak. Najjaśniejszym punktem stołecznej ekipy był Andrzej Wrona, który punktował w każdym elemencie, ale to nie wystarczyło na rozpędzonych bielszczan, którzy wyczuli okazję do zdobycia punktu, a może nawet i trzech. Doskonale grający Lipiński i Janeczek byli nie do zatrzymania, i to ich drużyna wygrała trzecią odsłonę.
ZOBACZ WIDEO Ikona siatkówki. Jakie cele przed trenerem Polaków?
Czwarta partia była najbardziej wyrównana. Prawie wszystkie akcje były przedłużone, ale nie da się ukryć, że nie było to widowisko na wysokim poziomie sportowym. BBTS grał na pewno z większą determinacją i zaangażowaniem. Po stronie Inżynierów najskuteczniejszy był Bartosz Kwolek, ale nie miał wsparcia w innych skrzydłowych. Zatrzymanie go blokiem dało gościom piłkę meczową, a wykorzystał ją asem serwisowym Wojciech Siek.
To trzecie zwycięstwo BBTS za trzy punkty w tym sezonie. Warszawiacy najwyraźniej nie radzą sobie z rola faworyta we własnej hali, bo pod koniec października przegrali też na Torwarze z zajmującym wtedy ostatnie miejsce w tabeli AZS Częstochowa.
[event_poll=71092]
ONICO AZS Politechnika Warszawska - BBTS Bielsko-Biała 1:3 (23:25, 25:20, 21:25, 23:25)
ONICO AZS PW: Świrydowicz, Firlej, Samica, Filip, Kwolek, Wrona, Gruszczyński (libero) oraz Olenderek (libero), Kowalczyk, Halaba, Mikołajczak
BBTS Bielsko-Biała: Siek, Starożyłow, Bartos, Grzechnik, Janeczek, Lipiński, Koziura (libero) oraz Kwasowski, Vemic, Gryc, Bieńkowski, Gaca
[b]MVP: Bartłomiej Lipiński
[/b]