Ostrowczanki miały olbrzymią szansę na trzy punkty ugrane na terenie BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała, ale zabrakło postawienia kropki nad i. Po dwóch świetnych setach, wygranych do 11 i 20, siatkarki Dariusza Parkitnego zaczęły zdecydowanie ustępować podbeskidzkim rywalkom, a w tie-breaku uległy im 15:10. - Jak widać, dziesięciominutowa przerwa między setami nam nie posłużyła. Gdzieś uciekła koncentracja, może ciągle była waleczność, ale czegoś zabrakło. BKS postawił od trzeciego seta blok, z którym nie mogłam sobie poradzić, a w dwóch wcześniejszych partiach to rywal nie potrafił mnie zatrzymać. Ola Trojan i Kornelia Moskwa zagrały super. Żal tych punktów, chociaż pewnie każdy zespół chciałby ugrać w Bielsku-Białej dwa sety - oceniała Joanna Kapturska, która w omawianym meczu zdobyła 15 punktów (27 procent skuteczności).
Postawione pod ścianą bielszczanki zaczęły punktować swoim największym boiskowym atutem, czyli blokiem. Aż 14 z ich 20 punktów w tym elemencie zostało zdobytych w okresie od trzeciego do piątego seta, a królową gry na siatce była Aleksandra Trojan, która dziesięciokrotnie stawiała ostrowczankom "ścianę" nie do przebicia. - Nie mam pojęcia, co się stało w tamtych setach. Chyba wyszłyśmy na boisko za bardzo zestresowane, każda z nas chciała pokazać się z jak najlepszej strony, ale to spięcie nam nie pomogło. W szatni padło kilka ostrych słów i od trzeciego seta wyglądało to już lepiej - zdradziła MVP sobotniego starcia.
Po ostatnich porażkach atmosfera w bielskim klubie pogarszała się z tygodnia na tydzień, a zarząd klubu nie wykluczał sankcji wobec siatkarek i trenera Mariusza Wiktorowicza. Uratowane w ostatniej chwili zwycięstwo pozwoli BKS-owi Profi Credit na chwilę oddechu i spokoju przed kolejnymi wyzwaniami w ekstraklasie - Chciałyśmy wygrać, by lepiej się świętowało w rodzinnym gronie. Postarałyśmy się o czystą głowę na Święta, a po nich trzeba pracować, żeby było tylko lepiej - stwierdziła Trojan.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa