Damian Schulz: Tak to właśnie miało wyglądać

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Damian Schulz
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Damian Schulz

Choć w miniony piątek sympatykom Lotosu Trefla Gdańsk marzył się komplet punktów w meczu z Cuprum Lubin, zdaniem Damiana Schulza zespół musi docenić te dwa, które żółto-czarni wywalczyli z Miedziowymi po tie-breaku.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdyby ekipie z Trójmiasta nie udało się wyrwać żadnego oczka, spadłaby ona do drugiej połowy tabeli PlusLigi. Podopieczni Andrei Anastaseigo boleśnie ugryźli Cuprum w premierowej odsłonie, ale w dwóch kolejnych to oni byli kąsani przez rywali z Lubina. Ostatecznie jednak odzyskali kontrolę nad meczem i zwyciężyli w nim.

- Po pierwszym secie wydawało się, że nie będzie to pięciosetowy pojedynek. Kiedy przypominam sobie, że po trzech partiach zobaczyłem, że na tablicy jest 1:2, muszę stwierdzić, że te dwa punkty są bardzo cenne. A można było to przegrać 1:3, więc z tego się bardzo cieszymy - zaznaczył po spotkaniu Damian Schulz.

Według atakującego Lotosu Trefla do zwycięstwa poprowadziła gospodarzy postawa na linii 9. metra. Gdańszczanie popisali się punktowym serwisem aż dziewięciokrotnie.

- Najważniejszym elementem była zagrywka, bo zrobiliśmy dużo asów i wielokrotnie odrzuciliśmy rywali z Lubina od siatki. W ostatnim secie mieliśmy trzy asy i odetchnęliśmy trochę, że ten atut do nas wrócił - przyznał 26-letni zawodnik.

ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Nie da się ukryć, że trójmiejskim siatkarzom czołówka ligi nieco uciekła. Do liderującej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Lotos Trefl traci już bowiem siedem punktów.

- To dopiero ósma kolejka, a więc sporo grania wciąż przed nami. Wszystkie zespoły jeszcze gdzieś pogubią punkty. My tylko teoretycznie nie możemy tracić ich z rywalami z dołu tabeli. Dla nas najważniejsze mecze, to te z ekipami z Radomia, Olsztyna czy Jastrzębia. To są zespoły, które będą chciały bić się o czwarte miejsce - uspokoił Schulz.

W nowym sezonie pochodzący z Lęborka gracz pełni rolę pierwszego atakującego w drużynie z Gdańska. Jak sam zaznacza, taki właśnie był plan trenera Anastasiego co do niego.

- To tak właśnie miało wyglądać. W pierwszym sezonie miałem się uczyć, w drugim więcej grać, a w trzecim być pierwszym atakującym. Myślę, że nie trzeba budować nic od nowa. Bardzo się cieszę, że otrzymałem zaufanie, bo to już mój trzeci rok w Gdańsku. Staram się zrobić wszystko, aby było dobrze - zakończył atakujący Lotosu Trefla.

W następnej serii spotkań żółto-czarni zmierzą się na wyjeździe z Cerradem Czarnymi Radom. Początek tego pojedynku w sobotę o 14:45.

Źródło artykułu: