Nie tak wyobrażali sobie spotkanie 5. kolejki PlusLigi kibice z Katowic. Zamiast siatkarzy GKS-u, to podopieczni Dariusza Daszkiewicza błyszczeli na parkiecie Spodka. Widać to było z widowni, różnicę w dyspozycji obu drużyn można też zauważyć przyglądając się pomeczowym statystykom.
Najlepiej punktującym zawodnikiem z Kielc, choć nie wyróżnionym statuetką MVP, był Leo Andrić. Atakujący zdobył w całym spotkaniu aż 19 punktów. Atakował z 55-procentową skutecznością i zapunktował też na serwisie. Niewiele gorzej zagrał Maciej Pawliński. Były przyjmujący MKS-u Będzin zdobył 15 "oczek". Chwalić można go też za postawę na zagrywce. Dla porównania, najwięcej punktów po stronie GKS-u zdobyli Gert van Walle i Serhiy Kapelus (po 11).
Kielczanie przeważali w niemal wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Drużyny miały taką samą zdobycz punktową tylko w asach serwisowych. Jednocześnie warto zauważyć, że zespoły popołeniły niemal tyle samo błędów na zagrywce.
Największa różnica zarysowała się na bloku. Effecter zdobył tym elementem siedem punktów, a katowiczanie tylko trzy.
GKS Katowice | Element | Effector Kielce |
---|---|---|
3 | Asy serwisowe | 3 |
12 | Błędy przy zagrywce | 13 |
37 proc. (3 błędy) | Przyjęcie pozytywne | 47 proc. (3 błędy) |
43 proc. (40/92) | Skuteczność ataku | 50 proc. (50/100) |
6 | Błędy w ataku | 8 |
3 | Bloki | 7 |
ZOBACZ WIDEO Listkiewicz: Dzisiaj wódką delegatów już się nie przekona (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}