Celem Cuprum Lubin na ten sezon jest znalezienie się w czołowej czwórce PlusLigi. Początek sezonu pokazuje, że jest to możliwe. W środę podopieczni Gheorghe Cretu pokonali Asseco Resovię Rzeszów. Dla rzeszowian była to pierwsza porażka w rozgrywkach.
Kilka dni temu prezes klubu z Lubina mówił o tym, że drużyna powinna zdobyć jakiekolwiek punkty w rywalizacji z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, PGE Skrą Bełchatów i Asseco Resovią Rzeszów. Ekipa zrobiła to już na starcie rozgrywek. - Szczególnie szukamy punktów w meczach z trzema potentatami w PlusLidze. Udało nam się wygrać z Resovią we wspaniałym stylu. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi z tego zwycięstwa. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować dobrą passę, ale nie zapominamy także o meczach, które są przed nami z drużynami niżej notowanymi. To są pojedynki równie trudne i równie ważne dla nas - mówi Tomasz Tycel.
W poprzednich latach lubinianie potrafili sprawiać niespodzianki, ale często tracili "oczka" w starciach z teoretycznie słabszymi zespołami. Teraz chcą tego unikać. - W tym sezonie już jesteśmy przewrażliwieni na tym punkcie. Będziemy starali się w ogóle nie tracić punktów z drużynami niżej notowanymi. Na razie nam się udaje, ale sezon dopiero ruszył. Jesteśmy po czterech meczach. Do każdych zawodów przystępujemy bardzo skupieni i nie lekceważymy nikogo. Nawet ostatniej drużyny w tabeli. Gramy tak samo skupieni i z takim samym zaangażowaniem jak z z pierwszą drużyną, co było widać na boisku w pojedynku z Resovią - oznajmia sternik klubu.
Miedziowi mają patent na ekipę ze stolicy Podkarpacia. - Tak się składa, że na pięć meczów z Resovią przegraliśmy tylko jeden. Bardzo się z tego cieszymy. Wynika to z naszej pracy. Resovia nie ma do nas szczęścia, ale czasami tak w sporcie bywa. Jedna drużyna "leży", a z drugą za żadne skarby świata nie można wygrać. Chcemy podtrzymać passę i urywać punkty faworytom. W przyszłym tygodniu przed nami walka ze Skrą Bełchatów, z którą jeszcze nie udało nam się wygrać. Może w końcu się przełamiemy - ma nadzieję prezes Cuprum Lubin.
Najlepszym zawodnikiem spotkania w Lubinie został wybrany Łukasz Kaczmarek. Kapitalne zawody zagrali także Robert Täht i Grzegorz Łomacz. - Zgadzam się z oceną komisarza, że najlepszy był Łukasz Kaczmarek. Oczywiście Robert Taht też dołożył bardzo ważne punkty i był widowiskowy, natomiast Łukasz Kaczmarek kończył bardzo trudne piłki. W pełni zasłużył na nagrodę. Trzeba jednak wspomnieć o tym, że w spotkaniu z Resovią nie mieliśmy słabych punktów. Zespół zagrał genialnie. Myślę, że wybór Łukasza Kaczmarka był sprawiedliwy - kończy Tomasz Tycel.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?