Mecz z Effectorem w Spodku. Tego chcieli kibice

Do tej pory GKS Katowice rozgrywał swoje spotkania w hali MOSiR-u w Szopienicach. W 5. kolejce drużyna zadebiutuje w Spodku. Niektórych może dziwić fakt, że w legendarnej hali zostanie rozegrany mecz w środku tygodnia i to z Effectorem Kielce.

Niedługo po tym, jak okazało się, że GKS Katowice będzie grał w siatkarskiej ekstraklasie, przedstawiciele klubu borykali się z decyzją dotyczącą miejsca rozgrywania ligowych spotkań. Pierwszą propozycją był Spodek, ale później okazało się, że ze względu na kwestie organizacyjne większość meczów będzie rozgrywana w Szopienicach, a te z najsilniejszymi klubami z PlusLigi w centrum Katowic.

Kiedy podczas meczu między katowiczanami, a AZS-em Częstochowa spiker ogłosił, że rywalizacja z Effectorem Kielce odbędzie się w Spodku, niektórzy kibice mogli być zdziwieni. Jednak klub tłumaczy, że to właśnie dla nich zdecydował się na organizację meczu w centrum Katowic. - To wyjście naprzeciw oczekiwaniom kibiców, którzy liczyli na możliwość obserwowania spotkań siatkarskiej GieKSy w tej hali. Spotkanie GKS-u z Effectorem może być rozegrane w Spodku, bo akurat w tym terminie hala była dostępna - tłumaczy Maurycy Sklorz, rzecznik prasowy GKS Katowice.

Na rozegranych do tej pory meczach kibiców nie było zbyt wielu. Na spotkaniu z AZS-em Częstochowa pojawiło się 500 fanów, hala była zatem wypełniona w 1/3. Spodek może pomieścić maksymalnie aż 11500 osób. Jeśli więc na mecz z kielczanami nie przybędzie wielokrotnie więcej kibiców niż na wcześniejsze spotkania, to rywalizacja w Spodku przy niemal pustych trybunach może wyglądać śmiesznie. Klub jednak informuje, że już wiadomo, iż kibiców w Spodku będzie więcej. - GKS jest absolutnym beniaminkiem PlusLigi. To jasne, że klub musi dopiero wypracować sobie rzeszę fanów, którzy będą chcieli oglądać naszych siatkarzy w akcji. Organizacja meczu w Spodku może tylko w tym pomóc - twierdzi rzecznik GieKSy.

Przedstawiciele klubu wierzą, że spotkanie z Effectorem będzie dobrym początkiem wspólnej historii Spodka i GKS-u. - Już teraz mamy pewność, że frekwencja będzie lepsza niż ta w Szopienicach. Doprowadzenie do stanu, w którym kibice siatkarskiej GieKSy wypełniają Spodek do ostatniego miejsca to zadania na lata, a nie na cztery spotkania w PlusLidze, które już za nami - przyznaje Sklorz.

ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?

Liczba kibiców jacy pojawią się w hali nie wpłynie jednak na to czy w przyszłości kolejne mecze GKS-u odbędą się w Spodku. Klub już teraz prowadzi rozmowy z operatorem Spodka w sprawie wynajęcia hali na inne spotkania ligowe. - Po ich ewentualnym sfinalizowaniu, poinformujemy o tym, jakie mecze będą jeszcze rozgrywane w tej hali - wyjaśnia Sklorz.

Przypomnijmy katowiczanie grali już w najbardziej znanej polskiej hali z Calzedonią Verona.

Komentarze (0)