Środkowy ONICO AZS Politechniki Warszawskiej urazu kompleksu chrząstki trójkątnej prawej ręki doznał w meczu drugiej kolejki PlusLigi przeciwko Łuczniczce Bydgoszcz. Lekarze prognozowali trzytygodniową przerwę od treningów.
- Wywierałem na wszystkich dookoła presję, żeby wrócić na boisko przed meczem z Indykpolem AZS-em Olsztyn - powiedział Andrzej Wrona. - Z każdej strony słyszałem, żebym się jeszcze wstrzymał; żebym jeszcze nie trenował. Polecano mi dalsze zabiegi i usztywnianie kontuzjowanej ręki. Ja jednak nalegałem. Oczywiście wcześniej zrobiłem niezbędne badania. Okazało się, że wszystko ładnie się zagoiło. Goi się na mnie jak na psie - zakończył ze śmiechem.
Mistrz świata opuścił wyjazdowe spotkanie z Espadonem Szczecin, ale ku zaskoczeniu kibiców oraz przeciwników pojawił się w wyjściowym składzie drużyny Inżynierów w pojedynku z Indykpolem AZS-em Olsztyn i miał spory wkład w końcowy sukces. Zapisał bowiem na swoim koncie jedenaście punktów: dziewięć atakiem i dwa blokiem.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Trałka: Chcieliśmy grać z kontrataku
{"id":"","title":""}