Podopieczni Marka Lebedewa od początku spotkania narzucili wysokie tempo. Głównym motorem napędowym okazał się być Maciej Muzaj, który zdobywał punkty niemal w każdym elemencie gry. Jedną ze słabszych stron bielszczan okazało się przyjęcie. Ani Milos Vemić, ani Adam Bartos nie radzili sobie z zagrywkami gospodarzy. Premierowa partia zakończyła się wynikiem 25:13.
Początek seta drugiego wyglądał nieco lepiej dla podopiecznych Miroslava Palguta. Jednak bielszczanie na długo nie potrafili utrzymać skutecznego przyjęcia. Ponownie w roli egzekutora na zagrywce pojawił się atakujący Jastrzębskiego Węgla i dzięki jego zagraniom gospodarze zbudowali sobie kilka oczek przewagi. Mimo wysokiego prowadzenia, do końca partii mógł się podobać Salvador Hidalgo Oliva, który po jednej z obron wylądował w bandzie. Puentą zakończonego seta był błąd w przyjęciu Milosa Vemića.
Po dziesięciominutowej przerwie, nie zniknęły problemy bielszczan. Z zagrywkami nie radzili sobie kolejni przyjmujący, a ponadto sami popełniali w tym elemencie błędy. Mimo wielu zmian dokonanych przez trenera bielszczan, gra przyjezdnych nie poprawiała się. Kiedy gospodarze mieli już bezpieczną przewagę nad swoimi rywalami, Mark Lebedew również postanowił dać odpocząć podstawowym zawodnikom. Set zakończył się wynikiem 25:16, a MVP meczu został wybrany Maciej Muzaj.
Tym samym siatkarze Jastrzębskiego Węgla są nadal niepokonaną drużyną w PlusLidze.
[event_poll=70645]
Jastrzębski Węgiel - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:13, 25:14, 25:16)
Jastrzębski: Kampa, Muzaj, Oliva, Touzinsky, Kosok, Sobala, Popiwczak (libero) oraz Bachmatiuk, Strzeżek, Boruch, DeRocco.
BBTS: Siek, Grzechnik, Storożiłow, Janeczek, Vemić, Bartos, Czauderna (libero) oraz Koziura (libero), Gryc, Lipiński, Bieńkowski, Kwasowski.
MVP: Maciej Muzaj (Jastrzębski Węgiel)
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 46. Bartosz Kapustka: to był dla mnie duży szok, ciężko mi było w to uwierzyć [1/3]