W poprzednim sezonie ekipa Jastrzębskiego Węgla rozegrała najwięcej pięciosetówek w rozgrywkach PlusLigi. I kolejny sezon również zaczęli od tie-breaka, tym razem z Indykpolem AZS Olsztyn.
- Miałem nadzieję, że w nowym sezonie nie będzie to wyglądać tak, jak w poprzednim, kiedy zaczęliśmy od serii tie breaków. Pojedynek z Indykpolem AZS Olsztyn mogliśmy wygrać za trzy punkty. Rywale grali bardzo dobrze, a u nas pojawiło się jakieś rozkojarzenie, błędy i tak naprawdę dopiero w tie breaku dominowaliśmy na boisku. We wcześniejszych setach toczyliśmy z przeciwnikami bardzo twardą walkę. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach zdobywanie punktów nie będzie przychodziło nam aż tak ciężko - wyraził nadzieję Maciej Muzaj.
Najpóźniej do drużyny dołączył nowy rozgrywający Lukas Kampa, który wraz ze swoją reprezentacją walczył o awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Przez to miał mało szans na zgranie się z resztą zespołu.
- Nie doszukiwałbym się problemu w braku zgrania z Lucasem. My, jako zespół nie utrzymaliśmy koncentracji od początku do końca. Lucas jest na tyle dobrym zawodnikiem, światowej klasy, że nie ma problemu z przyzwyczajeniem się do nowego środowiska i zgrania z drużyną w dwa dni - ocenił atakujący.
Oprócz niemieckiego siatkarza wśród podopiecznych trenera pojawiło się wiele nowych twarzy, bo drużyna została mocno przebudowana. Zdaniem Muzaja, w sumie te zmiany są na plus w porównaniu z poprzednim rokiem.
- Wydaje mi się, że w tym sezonie mamy trochę mocniejszą siłę w ofensywie, przyjęcie jest równie dobre, a może nawet lepsze. Na środku odszedł Piotrek Hain, ale przyszedł Grzegorz Kosok, więc na pewno nic nie straciliśmy. Dlatego uważam, że w tym sezonie powinniśmy być zespołem silniejszym niż w poprzednim - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Farsa w Warszawie: "Popek" "zatrzymany", policja dementuje