Jak mówi trener Bogdan Serwiński - zespół z Muszyny nic nie musi, ale bardzo wiele chce. W tej chwili celem numer jeden dla wszystkich w ekipie Mistrza Polski, jest awans do Final Four. Awans, który jest możliwy i bardzo realny.
Eczacibasi Zentiva Stambuł to zespół solidny, ale zdecydowanie w zasięgu siatkarek trenera Serwińskiego. W przeciwieństwie do wcześniejszego tureckiego rywala Fakro Muszynianki - VakifBanku Stambuł, Eczacibasi to drużyna oparta głównie na Turczynkach. W kadrze włoskiego szkoleniowca Giuseppe Cuccariniego przeważają siatkarki znad Bosforu. Poza nimi, prym wiodą zdecydowanie: Serbka Vesna Djurisić oraz dwie Amerykanki: Nancy Jean Metcalf i Tracy Stalls.
Z obozu tureckiego nie docierały informacje na temat jakichkolwiek kłopotów zdrowotnych. Wydaje się więc, że oba zespoły przystąpią do czwartkowego meczu w optymalnym zestawieniu - Faktycznie, wszystko jest w porządku. Na szczęście ogromne obciążenie meczami, w lutym i teraz w marcu nie skutkowało jakimiś urazami. Jedyne na co można narzekać to drobne przeciążenia, jednak jest to normalne w zawodowym sporcie i zawodniczki zdążyły się już do tego przyzwyczaić - mówi trener polskiego zespołu, Bogdan Serwiński.
Eczacibasi bardzo poważnie podchodzi do czwartkowej rywalizacji. Turecki zespół przyjechał do Polski już we wtorek, aby spokojnie trenować w Krakowie - Przeciwnik jest niezwykle wymagający, jednak po analizie jego gry wynikło jedno proste spostrzeżenie: spokojnie możemy podjąć walkę i ograć Turczynki. Nie oznacza to oczywiście, że zadanie jest proste do wykonania - mówił o pierwszym meczu z Eczacibasi Bogdan Serwiński.
Muszynianka (czy Fakro Muszynianka, jak drużyna nazywana jest w europejskich pucharach) ma szansę dokonać rzeczy niebywałej i fantastycznej. Mistrzynie Polski już teraz osiągnęły najlepszy wynik w klubowej żeńskiej siatkówce od 9 lat. Awans do Final Four byłby historycznym sukcesem zarówno dla małopolskiego klubu, jak i dla całej polskiej siatkówki.