Alicja Grabka: Chcę móc porównywać się do najlepszych na świecie

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Przed rokiem jako 17-latka otrzymała szansę debiutu w Orlen Lidze. Teraz Alicja Grabka, rozgrywająca Legionovii Legionowo, rozpoczyna swój pierwszy pełny sezon na poziomie seniorskim.

W minionym sezonie pochodząca z Wieliczki siatkarka z powodzeniem przebijała się do składu pierwszej drużyny Legionovii, choć startowała z pozycji trzeciej rozgrywającej. Jej dobre występy zaowocowały m.in. powołaniem do reprezentacji Polski na Ligę Europejską. Istnieje szansa, że w nowym sezonie będzie rozpoczynała mecze w wyjściowej szóstce ekipy spod Warszawy.

WP SportoweFakty: To będzie pani pierwszy sezon, który w pełni rozegra pani jako seniorka. Jak różnią się więc przygotowania w porównaniu do poprzednich lat?

Alicja Grabka: Przede wszystkim zaczęłam normalnie sezon przygotowawczy z seniorkami, już nie dochodzę z juniorek. Jestem też już brana pod uwagę jako jedna z dwóch, a nie z trzech na swojej pozycji. W tamtym roku początkowo znajdowałam się poza składem, a później dostałam swoją szansę. Cieszę się i chcę ją wykorzystać.

Właściwie nie potrzebowała pani "rozpędu" przed sezonem klubowym, bo do treningów dołączyła pani prosto z kadry.

- Tak. Dostałam tygodniową przerwę i wróciłam do klubu. Dziewczyny były już tutaj od początku sierpnia, ale wcześniej ćwiczyły same. A my byłyśmy cały czas w tym rytmie, więc w sumie nie miałyśmy takiego wydolnościowego przygotowania do sezonu, tylko normalnie weszłyśmy w trening.

Przed rokiem widać było u was braki siłowe, ale z tego, co widzę, trener Robert Strzałkowski nie oszczędza wam zajęć pod tym kątem. 

- Faktycznie są one bardzo ciężkie, ale jesteśmy bardzo zadowolone. Mam nadzieję, że da to odpowiedni efekt w sezonie.

Podczas treningów w hali zauważyłem, że trener bardzo się denerwuje, gdy na przykład zepsujecie zagrywkę.

- Zgadza się, ale myślę, że to zaprocentuje, żeby nie robić jakichś głupich błędów. W poprzednim sezonie traciłyśmy punkty przez tego typu rzeczy jak błędy taktyczne, niedogranie freeballa, ustawienie na boisku, czy zderzanie się. To potem decydowało o tym, że miałyśmy takie miejsce, a nie inne. A co do zagrywki... mamy zagrywać mocno i najlepiej nie psuć, lecz nie zawsze się udaje i wtedy trener się złości.

W najbliższym sezonie wasze ambicje sięgają dużo wyżej niż 10. miejsce?

- Chcemy, by był to lepszy wynik, choć jest ta świadomość, że będzie ciężej, bo zagra więcej zespołów. Po cichu jednak liczymy, że udałoby się ugrać ósme miejsce w tabeli. Jesteśmy jeszcze młodszym zespołem niż w tamtym roku. Odeszło od nas wiele dziewczyn z pierwszej szóstki, ale mam nadzieję, że je zastąpimy i poradzimy sobie w sezonie.

Co do zmian w kadrze, będzie pani miała kilka nowych siatkarek na skrzydłach. Jak układa się współpraca z nimi?

- Uważam, że bardzo dobrze się rozumiemy. Z Klaudią [Grzelak] i Agatą [Skibą] byłam przez jakiś czas na kadrze. Tam już trenowałyśmy razem, więc się rozumiemy. A z Olą Rasińską gramy już bardzo długo i czuję się z nią najlepiej na boisku, co chyba widać. Zostaje tylko Ewelina Mikołajewska, ale z tego, co widzę, wszystkie raczej lubią grać szybką piłkę i to mi się podoba. Ja po prostu lubię mieć dobre przyjęcie. Wtedy mogę grać co chcę.

No właśnie "nowe" koleżanki to może nie jest do końca dobre słowo, bo przecież miała pani już z nimi kontakt chociażby na poziomie młodzieżowym.

- W świecie siatkarskim to jest tak, że wszystkie dziewczyny się gdzieś kojarzą i nie ma tutaj kompletnie nowej twarzy, o której nic nie słyszałam. Myślę, że trochę się znałyśmy - czy to z boiska, z meczów, czy ze szkoły.

Ma pani świadomość, że wobec niewielkiej liczby polskich rozgrywających w lidze, jest pani bacznie obserwowana pod kątem kadry i liczy się w walce (na razie) o miejsce zmienniczki dla Joanny Wołosz?

- Ale jest jeszcze choćby Marlena Pleśnierowicz, która aktualnie jest na kadrze. Nie chciałabym na siebie nakładać niepotrzebnej presji. Mam nadzieję, że tegoroczne występy w kadrze B i mecze w sezonie zaprocentują, a potem uda mi się załapać do składu reprezentacji U22. Wiem, że ciężko jest z tą pozycją w Polsce i będę chciała wypaść jak najlepiej. Liczę, że będę mogła się porównywać do najlepszych siatkarek na świecie.

A porównuje się pani już do kogoś?

- Jeszcze nie. Nie gram na takim poziomie, na jakim bym kiedyś chciała. Na razie porównywać się mogę do jakiejś juniorki.

[b]Rozmawiał Krzysztof Sędzicki

ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze przygotowania skoczków narciarskich

(źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/b]

Źródło artykułu: