Wynik 2:1 w setach oraz trzypunktowe prowadzenie w decydującej fazie czwartej partii na korzyść USA. Amerykanie mieli wszystko w swoich rękach, a jednak szalę zwycięstwa na swoją stronę zdołali przeciągnąć Włosi co sprawiło, że pierwszy półfinał rywalizacji olimpijskiej w Maracanazinho przeszedł do historii jako jeden z najlepszych.
Zwycięstwo odnieśli reprezentanci Włoch 3:2, dzięki czemu po raz trzeci w długiej historii włoskich występów na igrzyskach olimpijskich awansowali do ścisłego finału turnieju.
- To był kapitalny mecz. Świetnie zagraliśmy w czwartym secie, a w piątym mieliśmy super finisz. Podjęliśmy duże ryzyko w tej czwartej partii, ale mieliśmy ogromną wolę walki i osobistości by walczyć do upadłego. Naszym celem było zbliżenie się do rywala, ale Zajcew pokazał ogromny charakter gdy zaliczył trzy asy serwisowe. Pokazaliśmy swoją siłę w tym meczu, a kluczem do zwycięstwa była nasza zagrywka - mówił po meczu kapitan Italii Emanuele Birarelli.
Wspomniany przez włoskiego środkowego, atakujący Iwan Zajcew był kluczową postacią meczu. To właśnie dzięki jego postawie i kapitalnym zagrywkom, Azzurri udało się wyciągnąć wynik meczu na 3:2.
- Zawsze mówię, że jesteśmy usatysfakcjonowani z wyniku - za każdym razem jak wygramy, ale teraz zwycięstwo w niesamowitym meczu sprawia, że czuję się dziwnie. Spotkanie miało wielkie faz, bowiem obie ekipy mają duże możliwości. Dojrzałość mojego zespołu sprawiła z tego meczu niesamowite widowisko. Jestem dumny z osiągniętego wyniku. Iwan Zajcew zagrał świetnie i pokazał charakter w tym spotkaniu. Jego serwis był perfekcyjny i pomógł nam bardzo zwyciężyć - dodał trener Gianlorenzo Blengini.
Na ochłonięcie po półfinałowych boiskowych wydarzeniach Włosi będą mieć dwa dni, bowiem już w niedzielę o godzinie 3:15 czasu polskiego staną do walki o złoto olimpijskie. Ich rywalem o najwyższy stopień podium będzie gospodarz igrzysk - ekipa Canarinhos.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}