Francuzko-włoska batalia rozpocznie siatkarskie zmagania XXXI letnich igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Obie ekipy na międzynarodowej arenie znają się jak "łyse konie", wielokrotnie rywalizowały między sobą. Ostatni raz miał miejsce dokładnie trzy tygodnie temu, a jego stawką był krążek i podium tegorocznej Ligi Światowej. Po szybkiej trzysetowej wymianie w krakowskiej Tauron Arenie z brązu rozgrywek cieszyli się Trójkolorowi.
- W Rio to będzie piękna bitwa. W Final Six Ligi Światowej Włosi grali na bardzo niskim poziomie. W ich drużynie jest wielu bardzo dobrych zawodników z ogromnymi możliwościami. My w Krakowie zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze na ich tle, ale ich ówczesna dyspozycja to zupełnie inna historia - skomentował ostatnią francusko-włoską rywalizację Earvin Ngapeth.
Choć obie drużyny w trakcie przygotowań do igrzysk miały wspólnego sparingparnera - reprezentację Rosji, i lepiej w nim zaprezentowali się zawodnicy Gianlorenzo Blenginiego, nadal to Trójkolorowi zdają się być minimalnym faworytem olimpijskiej inauguracji.
Od kiedy kolektyw Les Bleus tworzy Laurent Tillie, Francuzi są uważani za jednych z najlepszych co potwierdzają sukcesami. Po raz pierwszy zachwycili podczas polskiego mundialu w 2014 roku. Wówczas świetnej postawie w krakowskiej "grupie śmierci" bez problemu doszli do półfinału, którego ciężar okazał się dla nich nie do udźwignięcia. Ostatecznie zajęli lokatę tuż za strefą medalową. Od tamtej pory regularnie meldują się na podiach imprez siatkarskich i teraz w Rio de Janeiro obok Brazylijczyków, Amerykanów, Polaków czy Rosjan, są jednym z głównych pretendentów do olimpijskiego złota.
- Od czterech lat pracujemy na to co przychodzi nam dopiero teraz. Zapracowaliśmy zwycięstwami aby tu być - dodała gwiazda francuskiej siatkówki.
Poza potyczki Francuzów i Włochów, podczas pierwszego dnia turnieju dojdzie do starcia Brazylii z Meksykiem, USA z Kanadą, Rosji z Kubą, Argentyny z Iranem oraz tego najbardziej wyczekiwanego dla biało-czerwonych kibiców Polski z Egiptem. Kto lepiej wystartuje w turnieju olimpijskim, a kto zaliczy falstart? Pierwszy gwizdek w Maracanazinho zabrzmi o 14:30 czasu polskiego.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Janas: Szczyt formy ma przyjść przed ćwierćfinałem igrzysk