Faworyt tego pojedynku był tylko jeden i od samego początku narzucił swoje warunki gry. Ledwo mecz się rozpoczął, a podopieczni Vitala Heynena już prowadzili 8:2. Kadra Chińskiego Tajpej nie podniosła się już po takim natarciu do końca pierwszego seta. Bardzo dobre i zróżnicowane rozegrania Lukasa Kampy pozwalały Niemcom na złapanie pewności siebie i pewny triumf 25:16.
W drugiej partii gracze z Azji spisywali się nieco lepiej, ale ich głównym wrogiem były, masowo popełniane, błędy własne. Gospodarze turnieju finałowego z czasem wypracowali sobie bezpieczną przewagę, między innymi za sprawą dobrej postawy atakującego Simona Hirscha zwyciężając ostatecznie 25:19.
Trzecia odsłona była najbardziej wyrównana. Ekipa Chińskiego Tajpej zaczęła bardziej ryzykować w polu zagrywki, co długo przynosiło jej wymierne efekty. W pewnym momencie prowadziła nawet 17:15. Wtedy niemieccy siatkarze wzięli się jednak do pracy, wrzucili wyższy bieg i po kilku kolejnych minutach przypieczętowali sukces w całym pojedynku wygraną 25:22.
W sobotnim finale (2 lipca, godz. 17:10) Niemcy zmierzą się z triumfatorem pojedynku Słowenia - Grecja.
Niemcy - Chińskie Tajpej 3:0 (25:16, 25:19, 25:22)
Niemcy: Fromm, Westphal, Boehme, Kampa, Hirsch, Collin, Späth-Westerholt (libero) oraz Schott, Zimmermann,
Chińskiej Tajpej: Hong-Jie Liu, Hung-Min Liu, Chun-Ching Huang, Ming Chun Wang, Pei-Hung Huang, Chien-Chen Chen, Yung-Shun Lin (libero) oraz Liang-Hao Chang, Chien-Feng Huang, Mei-Chung Hsu, Ju-Chien Tai
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. "Taka szansa może się powtórzyć dopiero za kilkadziesiąt lat"