Młodsza kadra Biało-Czerwonych sprawiła w sobotę niemałą niespodziankę, radząc sobie w trudnym starciu z pierwszą reprezentacją Białorusi i wygrywając ten mecz mimo porażki w dwóch pierwszych setach. Tak ważna wygrana z pewnością podbudowała morale ekipy Waldemara Kawki przed decydującym spotkaniem zmagań w Twardogórze. Rywalkami były Słowaczki, które pokonały Białorusinki i Albanki, tracąc przy tym jedynie dwa sety.
Gospodynie nie zaczęły najlepiej, przeciwniczki dość szybko znalazły sposób na Julię Twardowską, ale ta sama siatkarka szybko odgryzła się w kolejnych wymianach. Do tego drużyna naszego południowego sąsiada zbytnio ryzykowała w ataku i pozwoliła Polkom na objęcie dzielnie bronionego prowadzenia. Tylko do stanu 21:21, potem na parkiecie rządziła kadra Słowacji, a trener Kawka nie mógł znaleźć sposobu na przestój swoich podopiecznych. Przyjezdne dominowały także w kolejnym secie, a polskie siatkarki do problemów z ofensywą dołożyły kilka nieudanych przyjęć.
Nie pomagały roszady na newralgicznych pozycjach ani przemowy trenera Biało-Czerwonych podczas przerw na życzenie. Nasze rodaczki zaplątały się we własnych, niepotrzebnych błędach wynikających z niedokładności i nerwów. Jaroslava Pencova i jej koleżanki bezlitośnie wykorzystały wszystkie pomyłki po drugiej stronie siatki i spokojnie zdobyły kolejnego seta. Niezłym pomysłem okazało się przesunięcie Twardowskiej z przyjęcia na pozycję atakującej, na której 21-latka występowała w Budowlanych Łódź. Dzięki temu gospodynie turnieju wzmocniły się w ataku kosztem odbioru. Młode Polki ostatecznie przedłużyły mecz dzięki błędowi Słowaczek, ale mogły to zrobić szybciej, gdyby nie pozwoliły rywalkom na remis 23:23.
ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski: Chłopcy mieli w pamięci Londyn (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Wróciło porozumienie Pauliny Bałdygi ze środkowymi, wróciła pewność siebie i to potwierdziło się w świetnym starcie czwartej partii w wykonaniu naszych siatkarek. Rywal odpowiedział ciekawymi zagraniami Moniki Smitalovej (do niedawna występującej w ŁKS-ie Commercecon Łódź), ale tym razem to on zwykle gubił się w swoich poczynaniach. Po efektownym bloku Magdaleny Damaske i Kornelii Moskwy wiadome było, że kibiców w Twardogórze czeka powtórka z soboty, czyli nerwowy piąty set. W nim Biało-Czerwone po zmianie stron nie miały powodów do radości (8:4) i mimo wszelkich starań nie zdołały one powstrzymać podrażnionej stratą punktu drużyny zza południowej granicy. Jej blok okazał się zbyt mocny dla niedoświadczonych Polek.
Słowacja - Polska 3:2 (25:21, 25:18, 24:26, 19:25, 15:8)
Słowacja: Kuciakova, Drobniakova, Pencova, Abrhamavoa, Kubova, Kosekova, Valachova (libero) oraz Palgutova, Smitalova, Dolezajova, Salanciova
Polska: Trojan, Moskwa, Twardowska, Bociek, Damaske, Grabka, Krzos (libero) i Adamek (libero) oraz Baldyga, Flakus, Grzelak, Wójcik
Drużyna | Mecze | Sety | Punkty |
---|---|---|---|
Słowacja | 3-0 | 9:4 | 8 |
Polska | 2-1 | 8:6 | 6 |
Białoruś | 1-2 | 6:8 | 3 |
Albania | 1-2 | 4:9 | 1 |
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)