Najstarszy towarzyski turniej w siatkówce kobiet jest nieoficjalnie uznawany za start sezonu reprezentacyjnego w tej dyscyplinie sportu. Najlepsze reprezentacje świata mają okazję sprawdzić się w boju przed kolejnymi wyzwaniami w danym roku (w tym wypadku chodzi o cykl World Grand Prix i turniej olimpijski w Rio de Janeiro), a do tego trenerzy mogą sprawdzić dyspozycję młodszych i mniej obytych z drużyną narodową zawodniczek.
Tak postąpiła choćby Brazylia, która do Montreux wysłała kadrę U-23 kierowaną przez Wagnera Coppini Fernandesa. Natomiast Giovanni Guidetti, który niedawno wywalczył wraz z prowadzoną przez siebie Holandią kwalifikację olimpijską, dał odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom: Laurze Dijkemie, Lonneke Sloetjes, Debby Stam-Pilon i Maret Balkestein-Grothues, powołując w ich miejsce siatkarki wyróżniające się w krajowej lidze. Tą samą drogą poszedł selekcjoner Serbek Zoran Terzić, dlatego w Montreux okazję do zaprezentowania się szerszej publiczności będą miały doskonale znane z występów w Orlen Lidze Danica Radenković, Maja Savić i Ivana Djerisilo-Stanković.
Brazylijki zagrają w grupie A turnieju wraz z zespołami Belgii, Chin i broniącej złota Volley Masters sprzed roku Turcją. W drugiej grupie zostały umieszczone reprezentacje Tajlandii (debiutująca w historii tych rozgrywek), Holandii, Serbii i Szwajcarii. Po dwie najlepsze ekipy z obu grup zagrają w fazie pucharowej zmagań, potem tradycyjnie zostaną rozegrane starcia o brązowy i złoty medal imprezy.
Wtorek, 31 maja:
Serbia - Szwajcaria (godz. 16:30 polskiego czasu)
Chiny - Brazylia (18:30)
Turcja - Belgia (21:15)
ZOBACZ WIDEO Mika: uratowali nas Drzyzga i Konarski
{"id":"","title":""}