Liga Mistrzyń: Dynamo bez Gamowej za burtą. Historyczny wyczyn i finał dla Pomi Casalmaggiore!

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkówka
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkówka

W drugim półfinale Ligi Mistrzyń lepszy od Dynama Kazań okazał się zespół Pomi Casalmaggiore, który jutro po raz pierwszy w historii klubu zagra w finale LM. W spotkaniu nie zagrały dwie gwiazdy Dynama - Jekaterina Gamowa i Jewgienija Starcewa.

Jekaterina Gamowa czy Małgorzata Kożuch? Przed półfinałowym spotkaniem kibice i eksperci zadawali sobie pytanie, która liderka okaże się skuteczniejsza i wprowadzi swój zespół do finału Ligi Mistrzyń. Na pojedynek obu pań czekało wiele osób, ale ostatecznie nikt go nie zobaczył, bo z niewiadomych przyczyn, w meczu nie wystąpiła Gamowa. W składzie Dynama zabrakło też Jewgieniji Starcewej.

Problemu z oswojeniem nerwów, mimo tysięcy kibiców w hali, nie miały gospodynie. Zawodniczki Pomi weszły w spotkanie dynamicznie, ale tego samego nie można było odmówić Rosjankom. Gra początkowo odbywała się punkt za punkt, co tylko potwierdziło, że drużyny są świetnie przygotowane do spotkania (9:10). Później przyjezdne zaczęły popełniać błędy własne. Psuły zagrywki, myliły się w ataku, a tymczasem Valentina Tirozzi posyłała asy. Ramię szybko rozgrzała Małgorzata Kożuch, która imponowała skutecznymi atakami (16:12). Przyjezdne nie chciały się jednak poddawać. Próbowały odrobić straty stawiając równy blok, lecz niewiele to pomogło, bo defensywa Kazania nie była w stanie sprostać serwisom Kożuch. Seta zakończył fantastyczny blok Jovany Stevanović.

Włoszki były na fali także na początku drugiej partii. Precyzyjne ataki ze środka sprawiły, że Pomi szybko zbudowało prowadzenie (5:1). Rosjanki za to notowały coraz więcej pomyłek, miały problemy ze skończeniem akcji. Ale po czasie podopiecznym Riszata Giljazutdinowa udało się wyrwać z marazmu. Ciężar gry w ofensywie wzięły na siebie Antonella del Core i Daria Isajewa. Szczęście bardziej sprzyjało jednak gospodyniom. Nawet w trudnych sytuacjach Francesca Piccinini potrafiła wybić piłkę bo bloku w aut. W rezultacie siatkarki Massimo Barboliniego powiększyły przewagę (16:8). Prowadząc tak wysoko, zawodniczki Pomi nie miały problemu z doprowadzeniem korzystnego wyniku do końca partii (25:18).

Mimo początkowych niepowodzeń siatkarki z Kazania nie składały broni w trzecim secie. Po ataku Elitsy Wasiljewej Dynamo prowadziło na przerwie technicznej (6:8). Jednak z każdą akcją apetyt zawodniczek z Casalmaggiore na wygraną wzrastał coraz bardziej. Im bliżej było końca odsłony, tym ofiarniej grały zawodniczki w różowych koszulkach. W końcu, tempa gry nie wytrzymały Rosjanki, które miały problemy w przyjęciu (16:13). Po wznowieniu coraz swobodniej rozgrywała Carli Lloyd. Pozwoliło to na gubienie bloku i ułatwiało zdobywanie kolejnych punktów drużynie Pomi. Zrezygnowane siatkarki z Rosji nie były w stanie przeciwstawić się świetnie grającemu zespołowi z Włoch. Punkt na wagę finału Ligi Mistrzyń zdobyła Lauren Gibbemeyer (25:19).

W finale przeciwnikiem Pomi Casalmaggiore będzie VakifBank Stambuł.

Pomi Casalmaggiore - Dynamo Kazań 3:0 (25:19, 25:18, 25:19)

Pomi:
Tirozzi, Stefanocić, Gibbemeyer, Lloyd, Piccinin, Kożuch, Sirressi (libero)

Dynamo: Wasiljewa, Matienko, Borodakowa, Del Core, Jurewa, Isajewa, Kuzjakina (libero) oraz Melnikowa, Ulanowa

Źródło artykułu: