MKS Będzin - AZS Częstochowa: Mecz o podwójną stawkę

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Są na końcu. Nie zachwycali, ale nadal mają o co powalczyć. Punkty, wyższe miejsce w tabeli, a w końcu spełnienie wymogu pięciu wygranych w lidze - to wszystko jest w puli niedzielnego spotkania pomiędzy będzinianami, a Akademikami z Częstochowy.

W tym artykule dowiesz się o:

Tabela jest dla obu ekip okrutna. Zajmują odpowiednio przedostatnie i ostatnie miejsce. Desperacko potrzebują punktów, a te, zdobyte w konfrontacji z sąsiadem są szczególnie cenne. Jeśli bowiem Zagłębiacy wygrają w niedzielę, to wyprzedzą częstochowian i w końcu odbiją się od ligowego dna, które okupują od dłuższego czasu. Z kolei jeśli za trzy punkty wygra AZS, to awansuje na 12. pozycję.

Konfrontacja jest też ciekawa z innych powodów. Ani MKS, ani zespół z Jasnej Górny nie odniósł do tej pory wymaganych przez regulamin PLPS pięciu zwycięstw. Podopieczni Stelio DeRocco wygrali zaledwie trzy razy, a zawodnicy z Częstochowy cztery. Biorąc pod uwagę terminarz obu drużyn oraz fakt, że do rozegrania pozostało sześć kolejek mecz będzie jedną z lepszych okazji do poprawienia statystyki wygranych.

Apetyt na zwycięstwo jest ogromny, co potwierdziły słowa szkoleniowca MKS-u. - W kolejnym spotkaniu podejmować będziemy AZS Częstochowa, która ma tylko jedno zwycięstwo więcej od nas. Wiemy, o co gramy. Chcemy zostać w PlusLidze! To jest nasz dopiero drugi rok w tych rozgrywkach. Wiele drużyn w pierwszych latach ma pewne problemy - mówił w rozmowie z WP Sportowymi Faktami DeRocco. W ostatniej rywalizacji lepsi byli jednak częstochowianie. Podopieczni Michała Bąkiewicza podczas ósmej rundy PlusLigi zdominowali przyjezdnych z Będzina wygrywając w czterech setach.

Teraz "na fali" są Tygrysy. W pięciu ostatnich kolejkach wygrali dwa spotkania ( z Indykpolem AZS-em Olsztyn i AZS-em Politechniką Warszawską), raz przegrali po tie-breaku (z Cuprum Lubin). Dla porównania, częstochowianie przegrali wszystkie pięć ostatnich meczów, choć trzeba zauważyć, że rywali mieli z najwyższej półki, a dwa razy zakończyli mecz po pięciu setach (z PGE Skrą Bełchatów i Jastrzębskim Węglem).

Oczekując tej konfrontacji można zauważyć ciekawą zależność. MKS wygrał ostatnio z dwoma AZS-ami. Trzeci właśnie staje im na drodze. Czy i tym razem uda się zwyciężyć i w rywalizacji z akademickimi zespołami odniesie komplet triumfów?

MKS Będzin - AZS Częstochowa 6.03/ godz. 17.00

Komentarze (0)