Po dwóch porażkach 1:3 z Galatasaray Stambuł wrocławianki pożegnały się z Pucharem CEV kobiet. Impel Wrocław może tym samym skupić się już wyłącznie na rozgrywkach na własnym podwórku. W Orlen Lidze pozostały cztery mecze do rozegrania, a w połowie marca zespoły rozpoczną walkę w ćwierćfinałach Pucharu Polski.
- Musimy skupić się na polskiej lidze i rozpoczynającym się niedługo Pucharze Polski. Miałyśmy tydzień wolnego od rozgrywek w kraju i w naszej głowie siedział ten Puchar CEV. Mamy nadzieję, że będzie to wyglądało lepiej niż w spotkaniu z Galatasaray - przyznała Joanna Kaczor, atakująca Impela.
W pojedynku 20. kolejki Orlen Ligi z Legionovią Legionowo wrocławianki będą zdecydowanymi faworytkami. Rywalki, których skład opiera się na wielu młodych siatkarkach, zajmują dziesiąte miejsce w tabeli i mają na koncie zaledwie trzy triumfy. Impelki zapowiadają, że nie zlekceważą podopiecznych Roberta Strzałkowskiego.
- Wiadomo, że żaden zespół nie położy się na parkiecie i nie odda meczu za darmo. Trzeba będzie walczyć o każdy punkt jak z innymi przeciwnikami. Nie możemy podejść frywolnie do meczu. Musimy się wziąć w garść i postarać się zapomnieć o meczu z Galatasaray - stwierdziła libero Agata Sawicka.
Zwycięstwo nad legionowiankami to dla Impelek obowiązek. Przy triumfie wrocławianki właściwie zapewnią sobie awans do najlepszej czwórki rozgrywek. - Na pewno ten mecz z Legionovią będzie na swój sposób trudny. To młody, ambitny zespół, który chce walczyć o punkty - dodała Joanna Kaczor.