Jeszcze zanim siatkarki Impela wyszły na rozgrzewkę, wiedziały co jest stawką ich konfrontacji z Telekomem. W Stambule zakończyło się bowiem spotkanie, w którym Fenerbahce pokonało SC Dresdner, dzięki czemu wrocławianki zachowały szansę na awans z grupy.
Telekom był skazywany na porażkę, stąd na przyjezdnych nie ciążyła żadna presja. Było to widoczne w pierwszych akcjach, które lepiej rozegrały właśnie siatkarki z Baku. Wrocławianki grały nieco anemicznie, lecz poprawiły swoją postawę jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. Jednak taki stan nie utrzymał się długo, gospodyniom pogorszyło się przyjęcie, tak jak i skuteczność ataku. W efekcie Telekom systematycznie powiększał swoje prowadzenie, które w końcówce zmalało tylko nieznacznie.
Wrocławianki nie przypominały zespołu, jakim były jeszcze w tie-breaku niedzielnego hitu Orlen Ligi, w którym pokonały Chemika Police. Podopieczne Jacka Grabowskiego wciąż grały nieco sennie, potrzebne było im pobudzenie, które przychodziło powoli. Gospodynie dwukrotnie doprowadzały do remisu (16:16, 19:19). Zwycięzcę wyłoniła końcówka, w której na pierwszy plan wyszły błędy. Te bardzo dużo kosztowały przyjezdne, które najpierw niespodziewanie zepsuły atak, a potem przyjęcie.
Tym samym Impelki wygrały seta i od awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń dzieliły ich dwa kroki. Wprawdzie gospodynie w kolejnej odsłonie znowu przespały start, ale ich gra mogła napawać optymizmem. Ambitnie walczyły w obronie, ataki kończyła Katarzyna Skowrońska-Dolata, a blokiem udało im się zatrzymać liderkę Telekomu, Anę Yilian Cleger Abel. Wtem nagle jakby odcięło im prąd, stanęły przy stanie 11:11 i tak naprawdę do końca odsłony były bardzo nieskuteczne.
Po tak bolesnej porażce Impelki przystąpiły do czwartego seta zmobilizowane. Przy zagrywce Mileny Radeckiej otworzyły go wynikiem 3:0, a dalej było już tylko lepiej. Przebudziła się dotychczas nieefektywna Agnieszka Kąkolewska, która zaliczyła niesamowitą serię bloków (16:10). Nie zabrakło chwili niepewności w postaci gorszej gry gospodyń, ale ciężar na swoje barki wzięła Katarzyna Skowrońska-Dolata.
Gdy wydawało się, że w Orbicie spokojnie doczekamy się się tie-breaka, wróciły grzechy Impelek. Miały one problemy w przyjęciu, w ataku dwa ważne błędy popełniła Kristin Hildebrand. Skowrońska-Dolata dała swojej drużynie piłkę setową, a Hildebrand odkupiła swoje karygodne zagrania asem serwisowym!
Decydującą odsłonę Impel otworzył w bardzo dobrym stylu, z kąśliwą zagrywką i szczelnym blokiem. Choć gospodynie prowadziły 6:2, to w mgnieniu oka przegrywały... 6:7. Ta seria pozwoliła rozpędzić się siatkarkom Telekomu, które nie oddały już inicjatywy.
Impel Wrocław - Telekom Baku 2:3 (18:25, 25:23, 16:25, 25:23, 11:15)
Impel: Ptak, Kąkolewska, Hildebrand, Radecka, Skowrońska-Dolata, Costagrande, Durr (libero) oraz Sawicka (libero), Gryka, Kaczor, Kossanjowa, Sikorska.
Telekom: Samadova, Koewa, Cleger Abel, Ivanović, Muhlsteinova, Ruseva, Filipowa (libero) oraz Yagubova, Hasanova, Azizova.
Tabela grupy E Ligi Mistrzyń:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Fenerbahce Grundig Stambuł | 6 | 6-0 | 18:3 | 17 |
2. | SC Dresdner | 6 | 3-3 | 11:13 | 7 |
3. | Impel Wrocław | 6 | 2-4 | 10:13 | 8 |
4. | Telekom Baku | 6 | 1-5 | 7:17 | 4 |