Liga Mistrzów gr. D: Halkbank Ankara rozgromił rywala. Świetny występ Michała Kubiaka

Siatkarze Halkbanku Ankara w efektownym stylu zakończyli grupowe zmagania w Lidze Mistrzów. Podopieczni Lorenzo Bernardiego rozgromili Budvanską Rivijerę Budva. Bardzo dobry występ zanotował Michał Kubiak.

Spotkanie rozgrywane w Ankarze, dla końcowej klasyfikacji w grupie D nie miało już większego znaczenia, bowiem siatkarze Lorenzo Bernardiego pożegnali się z szansami na pierwszą lokatę po porażkach z Zenitem Kazań. W konfrontacji z Czarnogórcami niepowodzenia nikt jednak nie brał pod uwagę.

Już pierwsza odsłona pokazała, że nie należy spodziewać się w tym starciu wielkich emocji. Gospodarze od początku narzucili rywalom swój styl gry, szybko wypracowując kilku punktową przewagę (6:2). Goście, którzy niezbyt dobrze radzili sobie w przyjęciu zagrywki, zdołali co prawda przed pierwszą przerwą techniczną zmniejszyć dystans do dwóch oczek, jednak był to ich pierwszy i ostatni zryw w tym secie. Przyjezdni nie byli bowiem w stanie znaleźć recepty na znakomicie dysponowanego Dicka Kooy'a i Kevina Le Roux. Bardzo dobrze w ofensywie spisywał się również Michał Kubiak, dzięki czemu rozgrywający tureckiej ekipy Dragan Travica mógł dowolnie dobierać opcje w ataku. Włoch zresztą sam również popisywał się udanymi kiwkami, owocującymi zdobyciem punktu. Atutów w ofensywie brakowało Budvanskiej Rivijerze. W efekcie już po 22 minutach miejscowi mogli cieszyć się z meczowego prowadzenia.

Szkoleniowiec gości, mimo bardzo słabej postawy swoich podopiecznych w inauguracyjnej odsłonie, nie zdecydował się dokonać zmian w składzie przed rozpoczęciem drugiego seta. Podobnie jak Lorenzo Bernardi, choć w tym wypadku decyzja nie była żadnym zaskoczeniem. Podopieczni Włocha spisywali się bowiem znakomicie. Z początku mieli jednak kłopoty. Ich koncertowa gra powróciła dopiero w połowie drugiego seta. Do tego czasu Czarnogórcy skutecznie odpierali ataki przeciwników, nie pozwalając im odskoczyć na więcej niż dwa oczka. Spora w tym zasługa duetu Luka Babić - Bogdan Olefir, to na ich barkach spoczywał bowiem ciężar zdobywania kolejnych oczek. Taka gra przynosiła efekt do momentu drugiej przerwy technicznej, na którą miejscowi zeszli z trzema punktami zaliczki (16:13). Chwila oddechu i uwagi ze strony sztabu szkoleniowego wzmocniły koncentrację w szeregach Halkbanku i dodatkowo zmotywowały zawodników. To sprawiło, że do końca drugiej odsłony na boisku całkowicie dominowali gospodarze, którzy pozwolili przeciwnikom powiększyć konto punktowe jedynie o trzy oczka.

Po dwóch łatwo wygranych setach, kibice gospodarzy mieli prawo obawiać się o koncentrację w szeregach ekipy prowadzonej przez Lorenzo Bernardiego. Jak się okazało, były to obawy na wyrost. Siatkarze klubu z Ankary bardzo szybko udowodnili, że nie zamierzają przedłużać wtorkowego starcia. Kapitalna gra w przyjęciu pozwalała Draganowi Travicy na realizowanie ustalonych zagrań, przez co goście mieli ogromne problemy ze skutecznym ustawianiem bloku. Pomocną dłoń rywalom podali miejscowi, których zepsute zagrywki pozwoliły Czarnogórcom uniknąć blamażu i przekroczyć granicę 10 punktów. Gdyby nie nieudane serwisy, zwłaszcza Kewina Le Roux, wygrana Halkbanku mogłaby być jeszcze bardziej okazała.

W starciu z Budvanską Rivijerą, Michał Kubiak zapisał na swoim koncie 10 punktów, atakując z imponującą skutecznością 69 proc. (9/13). Kapitan reprezentacji Polski nieco słabiej, choć bez błędów, spisywał się w przyjęciu (7 odbiorów, 43 proc. przyj. poz./ 43 proc. przyj. dosk.). Polak swoje konto punktowe uzupełnił jednym asem serwisowym.

Halkbank Ankara - Budvanska Rivijera Budva 3:0 (25:15, 25:16, 25:15)

Halkbank: Travica (7), Kooy (14), Batur (4), Kubiak (10), Le Roux (14), Tekeli (9), Yesilbudak (libero) oraz Dengin (libero), Kiyak, Subasi (4), Kayhan (1)

Budvanska: Emonović (4), Babić (10), Sormaz (1), Medenica (1), Olefir (8), Jecmenica (5), Lakcevic (libero)

Tabela gr. D:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PPunktySety
1 Zenit Kazań 6 6-0 18 18:1
2 Halkbank Ankara 6 4-2 11 13:9
3 Hypo Tirol Insbruck 6 2-4 6 9:14
4 Budvanska Rivijera 6 0-6 1 2:18
Komentarze (0)