Stelio De Rocco: Jestem zadowolony z postawy moich zawodników

WP SportoweFakty / Olga Król
WP SportoweFakty / Olga Król

Siatkarze MKS-u Będzin w 2016 roku nie zdobyli nawet punktu. Od spotkania z Lotosem Trefl Gdańsk stanowisko trenera objął Kanadyjczyk, Stelio De Rocco. Pomimo kolejnej porażki z Jastrzębskim Węglem, szkoleniowiec jest zadowolony z gry.

W tym artykule dowiesz się o:

Piątkowe spotkanie z Jastrzębskim Węglem było trzecim pod wodzą kanadyjskiego szkoleniowca. Do tej pory, efekt "nowej miotły" nie zadziałał i będzinianie okupują ostatnie miejsce w tabeli.

Jednak po meczu z jastrzębianami, De Rocco widział kilka pozytywów w grze swojego zespołu - W pierwszym, drugim i trzecim secie były już oznaki naszej dobrej gry, ale w pierwszym i trzecim wyszły na jaw pewne nasze ograniczenia i niedociągnięcia. Kiedy będziemy popełniać mniej błędów w kluczowych sytuacjach, będziemy lepsi. I nad tym musimy popracować. Całościowo, bardzo podobał mi się występ mojej drużyny w tym meczu - skomentował na konferencji.

Trener MKS-u Będzin podkreślał również wyższość ekipy z Jastrzębia, która wykorzystywała słabości, z którymi muszą walczyć będzinianie. Według Stelio De Rocco wszystko ostatecznie musi skupić się na pracy, która z biegiem czasu, zaowocuje wynikami - Kiedy nie wygrywasz, a porażka jest dominującym aspektem gry, łatwo się załamać. A moi zawodnicy się nie poddają. Pracują ciężko, więc z czasem musi być lepiej. Pozostaje nam dalej tak dobrze pracować, wierzyć w siebie i spróbować dokonać przełomu w grze - mówi.

Co ważne, zawodnicy również wierzą w filozofię nowego trenera i wiedzą, że potrzeba jeszcze trochę czasu by każde kolejne spotkanie nie kończyło się brakiem zdobyczy punktowej - Ciężko przychodzi nam zdobywanie punktów, ale musimy pozytywnie patrzeć w przód, bo wykonujemy ciężką pracę na treningach, która musi zaowocować. Trzeba tylko tę pracę przełożyć na mecze - ocenia Mariusz Gaca, kapitan będzińskiej ekipy.

Przed MKS-em kolejne ciężkie spotkanie, gdzie w hali w Sosnowcu podejmie PGE Skrę Bełchatów. Z pewnością sympatycy będzińskiego zespołu chcieliby by ich ekipa sprawiła sensację. W 14. kolejce, bełchatowianie męczyli się z Effectorem Kielce, ostatecznie pokonując drużynę Dariusza Daszkiewicza po pięciosetowej batalii. Dlaczego więc drużyna z Będzina nie miałaby wykorzystać pewnych słabości, które miały miejsce przez ostatnie kilkanaście dni w drużynie z Bełchatowa?

Źródło artykułu: