Piątkowe spotkanie z Jastrzębskim Węglem było trzecim pod wodzą kanadyjskiego szkoleniowca. Do tej pory, efekt "nowej miotły" nie zadziałał i będzinianie okupują ostatnie miejsce w tabeli.
Jednak po meczu z jastrzębianami, De Rocco widział kilka pozytywów w grze swojego zespołu - W pierwszym, drugim i trzecim secie były już oznaki naszej dobrej gry, ale w pierwszym i trzecim wyszły na jaw pewne nasze ograniczenia i niedociągnięcia. Kiedy będziemy popełniać mniej błędów w kluczowych sytuacjach, będziemy lepsi. I nad tym musimy popracować. Całościowo, bardzo podobał mi się występ mojej drużyny w tym meczu - skomentował na konferencji.
Trener MKS-u Będzin podkreślał również wyższość ekipy z Jastrzębia, która wykorzystywała słabości, z którymi muszą walczyć będzinianie. Według Stelio De Rocco wszystko ostatecznie musi skupić się na pracy, która z biegiem czasu, zaowocuje wynikami - Kiedy nie wygrywasz, a porażka jest dominującym aspektem gry, łatwo się załamać. A moi zawodnicy się nie poddają. Pracują ciężko, więc z czasem musi być lepiej. Pozostaje nam dalej tak dobrze pracować, wierzyć w siebie i spróbować dokonać przełomu w grze - mówi.
Co ważne, zawodnicy również wierzą w filozofię nowego trenera i wiedzą, że potrzeba jeszcze trochę czasu by każde kolejne spotkanie nie kończyło się brakiem zdobyczy punktowej - Ciężko przychodzi nam zdobywanie punktów, ale musimy pozytywnie patrzeć w przód, bo wykonujemy ciężką pracę na treningach, która musi zaowocować. Trzeba tylko tę pracę przełożyć na mecze - ocenia Mariusz Gaca, kapitan będzińskiej ekipy.
Przed MKS-em kolejne ciężkie spotkanie, gdzie w hali w Sosnowcu podejmie PGE Skrę Bełchatów. Z pewnością sympatycy będzińskiego zespołu chcieliby by ich ekipa sprawiła sensację. W 14. kolejce, bełchatowianie męczyli się z Effectorem Kielce, ostatecznie pokonując drużynę Dariusza Daszkiewicza po pięciosetowej batalii. Dlaczego więc drużyna z Będzina nie miałaby wykorzystać pewnych słabości, które miały miejsce przez ostatnie kilkanaście dni w drużynie z Bełchatowa?