Kw. do IO: Turcja jedną nogą w półfinale

Materiały prasowe / cev.lu
Materiały prasowe / cev.lu

Drugiego dnia kwalifikacji olimpijskich w Ankarze w grupie A odbyło się tylko jedno spotkanie. Gospodynie turnieju, Turczynki pokonały Niemki 3:1 i są bardzo blisko awansu do półfinału tej imprezy.

Zarówno jeden, jak i drugi zespół w poniedziałek wygrał swoje pierwsze spotkanie. Sułtanki siatki pokonały w trzech setach Chorwatki, zaś podopieczne Felixa Koslovskiego po trudnym pięciosetowym boju wygrały z Holenderkami. Walka toczyła się zatem nie tylko o zwycięstwo w bezpośrednim starciu, ale również prawdopodobnie o zapewnienie sobie miejsca w najlepszej czwórce turnieju.

Początkowo dobry zryw zanotowała Małgorzata Kożuch, dzięki której Niemki wyszły na kilkupunktowe prowadzenie po pierwszej przerwie technicznej. Tuż przed drugą Turczynki już zdołały odrobić straty, ale tylko na moment, bo znów po drugiej stronie siatki szalała atakująca Pomi Casalmaggiore. Drużyna prowadzona przez Ferhata Akbasa nie poddawała się i mimo tego, że przegrywała już 18:23, doprowadziła do gry na przewagi. Po bloku na Heike Beier Başkent Voleybol Salonu eksplodowała z radości po wygranej miejscowych siatkarek 27:25.

W drugim secie wydawało się, że gospodynie pójdą za ciosem i także okażą się lepsze. Kapitalnie spisywały się środkowe - Kubra Akman i Eda Erdem Dundar, które oprócz ataków ze środka, nękały rywalki blokiem. Na skrzydle prym wiodła Neriman Ozsoy i gdy na tablicy widniał wynik 23:19, wydawało się, że Turczynki pewnie zmierzają po zwycięstwo w drugiej odsłonie. Tymczasem niespodziewanie Niemki wygrały sześć następnych akcji i w konsekwencji doprowadziły do remisu w całym spotkaniu.

Jak się później okazało, był to jednorazowy zryw. Trener Koslovski od początku trzeciej odsłony zostawił na boisku Jennifer Geerties, którą wpuścił w połowie drugiego seta za kiepsko dotąd radzącą sobie Maren Brinker. Ciężar zdobywania punktów próbowała wziąć na siebie Kożuch, ale było to za mało na rozwścieczone gospodynie, które od początku uciekły na kilka punktów i nie pozwoliły sobie już stracić wypracowanej przewagi. Ostatecznie zwyciężyły 25:17.

Problemy z przyjęciem nie ustały u Niemek także w czwartym secie. Wróciła Brinker, a na ławce usiadła Heike Beier, lecz i to nie pozwoliło zmienić obrazu gry. Po raz kolejny dał o sobie znać turecki blok, który zresztą w całym meczu był poważną przeszkodą dla przeciwniczek. Podobnie jak trzecia partia, czwarta całkowicie przebiegała pod dyktando Turczynek, które po wygranej 25:16, zapewniły sobie zwycięstwo w całym spotkaniu.

Oba zespoły w środę także pojawią się na płycie hali w Ankarze. Niemki zmierzą się z Chorwatkami (godz. 15:30 polskiego czasu), zaś Turczynki z Holenderkami (18:30).

Niemcy  - Turcja 1:3 (25:27, 25:23, 25:17, 25:16)

Niemcy: Apitz, Beier (3), Brandt (2), Kozuch (12), Brinker (3), Furst (5), Durr (libero) oraz Lippmann (1), Weiss, Thomsen (libero), Izquierdo, Geerties (5), Ssuschke-Voigt, Silge.

Turcja: Aydemir (3), Kirdar (8), Akman (18), Demir (13), Ozsoy (13), Erdem (16), Karadayi (libero) oraz Uslupehlivan, Onal, Yilmaz.

Tabela grupy A:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PPunktySety
1. Turcja 2 2-0 6 6:1
2. Niemcy 2 1-1 2 4:5
3. Holandia 1 0-1 1 2:3
4. Chorwacja 1 0-1 0 0:3

Polska - Belgia: zobacz kluczowe akcje

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: