Po zwycięstwie nad Duklą Liberec i porażce z Cucine Lube Banca Marche Civitanova starcie z Knack Roeselare musi rozstrzygnąć się na korzyść polskiej ekipy, żeby ta mogła myśleć dalej o awansie.
- Przede wszystkim każdy mecz w grupie jest ważny, bo możemy wygrać z najsilniejszą, ale po drodze przegrać po drodze z kimś innym. Z Lube przegraliśmy, ale to o niczym nie świadczy. Mecz z Knack jest bardzo istotny, bo jeśli nam się przytrafi porażka, a po drodze wszystko wygramy, drużyna z Belgii również, to może nie wystarczyć. Będziemy w pełni skupieni, żeby jak najlepiej zagrać i osiągnąć zamierzony cel - zapowiedział Mariusz Wlazły.
Aktualny mistrz Belgii jest groźnym rywalem, bowiem bardzo doświadczonym na europejskich parkietach. Ostatnio obie ekipy walczyły ze sobą w 2011 roku, zwycięsko z tego pojedynku wyszła PGE Skra Bełchatów, ale żółto-czarni nie zawsze mieli z tym przeciwnikiem tyle szczęścia. - Drużyna z Belgii jest bardzo niebezpieczna, trzeba się naprawdę mocno skoncentrować i mieć świadomość, że można z nimi polec. Kiedyś z nimi przegrywaliśmy, trzeba pamiętać, że gramy najpierw u siebie, a później jedziemy do nich, to też jest istotne - dodał atakujący.
Mecz zostanie rozegrany w Atlas Arenie we wtorek o godz. 18.