LE: Polacy walczyli, ale znów przegrali - relacja z meczu Estonia - Polska

W drugim spotkaniu w Parnawie reprezentacja Polski uległa Estończykom 1:3. Tym samym Biało-Czerwoni stracili pierwsze miejsce w grupie A.

Po piątkowej porażce z Estończykami, reprezentanci Polski zapowiadali, że w sobotę powalczą o kolejne zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej. Trener Andrzej Kowal desygnował do gry taką samą dwunastkę, jak dzień wcześniej. Za bandami reklamowymi ponownie usiadł środkowy Mariusz Marcyniak.
[ad=rectangle]  
W wyjściowych składach obydwu drużyn doszło jednak do sporych zmian. W szeregach Biało-Czerwonych na pozycji atakującego zagrał Bartosz Bednorz, natomiast u Estończyków pojawiło się aż czterech nowych graczy, w tym przyjmujący Cuprum Lubin - Keith Pupart.

Sobotni mecz rozpoczął się od wyrównanej walki, jednak po kilku dobrych akcjach gospodarzy w polu serwisowym, ich przewaga wzrosła do kilku "oczek". Reprezentanci Polski starali się odrabiać stratę do rywali, jednak dobra gra przeciwników skutecznie im to uniemożliwiała (12:9).

W końcówce polski zespół zdołał doprowadzić do wyrównania. Polacy nie popełniali błędów, co od razu przełożyło się na wynik (21:21). Niestety w decydujących momentach premierowej odsłony Estończycy zagrali konsekwentnie na siatce, zwyciężając ostatecznie 25:22.

Podrażnieni porażką w poprzedniej partii, Polacy przystąpili do drugiej odsłony bardzo zmobilizowani. Od pierwszych akcji narzucili swoje tempo gry, a dobre zagrywki Bartosza Bednorza pozwoliły na aż pięć punktów przewagi (2:7).

Biało-Czerwoni zupełnie nie przypominali drużyny, która w tak łatwy sposób uległa w piątek rywalom. Podopieczni Andrzeja Kowala spokojnie utrzymywali swoje prowadzenie, zdecydowanie poprawiając swoją grę w zagrywce oraz bloku. Ryzyko w polu serwisowym opłaciło się, bowiem reprezentacja Polski pewnie wygrała 25:18.

Reprezentacja Polski nie zdołała wygrać kolejnego meczu w Lidze Europejskiej
Reprezentacja Polski nie zdołała wygrać kolejnego meczu w Lidze Europejskiej

Reprezentacja Polski kontynuowała swoją dobrą dyspozycję również w trzecim secie. W ataku oprócz Bartosza Bednorza, dobrze spisywał się Wojciech Włodarczyk, który w porównaniu do poprzedniego meczu rozpoczął pojedynek w wyjściowym składzie. Niestety kilka prostych błędów po polskiej stronie, a także mocne zagrywki Roberta  Tähta sprawiły, iż Estończycy zdołali zniwelować dystans do Biało-Czerwonych (15:15).

Pomimo tego, iż reprezentacja Estonii wciąż naciskała na Polaków, to potrafili oni wytrzymać presję. Dwa skuteczne bloki Bartłomieja Grzechnika pozwoliły polskim zawodnikom na uzyskanie bezpiecznego dystansu do przeciwników. W końcówce znów było nerwowo, a gospodarze łatwo doprowadzili do remisu. Ostatecznie więcej zimnej krwi w pasjonującej grze na przewagi zachowali podopieczni trenera Cretu (34:32).

Estońska drużyna nie zwalniała tempa, lepiej rozpoczynając czwartego seta. W ich szeregach ponownie zaczęła funkcjonować zagrywka, co od razu przełożyło się na rezultat na tablicy wyników (8:3). Polacy nie radzili sobie z przyjęciem piłek, przez co utrudnione zadanie miał rozgrywający Michał Kędzierski.

Wysokie prowadzenie gospodarzy pozwoliło im na spokojne prowadzenie gry do końca. Estończycy nie popełniali błędów, a do tego potrafili wykorzystać kontrataki. Reprezentacji Polski nie udało się doprowadzić do zaciętej końcówki. Podopieczni trenera Gheorghe Cretu wygrali 25:17.

Estonia - Polska 3:1 (25:22, 18:25, 34:32, 25:17)

Estonia: Treial, Pupart, Kreek, Juhkami, Teppan, Nolvak, Rikberg (libero) oraz Venno, Täht, Aganits.

Polska: Dryja, Nowakowski, Kędzierski, Włodarczyk, Buchowski, Bednorz, Kowalski (libero) oraz Grzechnik, Romać, Pająk.

Źródło artykułu: