WGP, gr. C: Rehabilitacja Włoszek, druga porażka Turczynek

Drugi dzień rywalizacji w grupie C cyklu World Grand Prix nie przyniósł zbyt wielu emocji. Zgodnie z oczekiwaniami, po komplet punktów sięgnęły faworyzowane Włoszki i Amerykanki.

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych odniosła drugie zwycięstwo na turnieju w Ankarze. Podopieczne Karcha Kiraly'ego pokonały gospodynie 3:1 i jako jedyny zespół w grupie, mają na swoim koncie komplet punktów. W drugim pojedynku, Włoszki okazały się lepsze od Belgijek.
[ad=rectangle]
Mimo porażki w pierwszym meczu z Amerykankami, to Włoszki były faworytkami konfrontacji z Belgią. Podopieczne Marco Bonitta, przez wielu ekspertów typowane do udziału w turnieju finałowym nie zawiodły i rozprawiły się z Żółtymi Tygrysicami w trzech setach.

W sobotnim meczu, Azzurre posiadały przewagę w każdym elemencie. W bloku Włoszki wręcz zdeklasowały swoje przeciwniczki, wygrywając 10-4. Szczególnie skuteczne w tym elemencie były Martina Guiggi i Lucia Bosetti, które w sumie wywalczyły 7 punktów. Przyjmująca ekipy z Półwyspu Apenińskiego, była także najlepiej zagrywającą siatkarką tego meczu. 25-latka posłała na stronę Belgijek trzy z pięciu asów serwisowych swojego zespołu.

Obok Lucii Bosetti, zdobywczyni 18 punktów, na wyróżnienie zasłużyły Indre Sorokaite i Alessia Gennari. Po stronie Belgijek zdecydowanie brakowało siatkarki, która potrafiłaby wziąć ciężar gry na swoje barki. Najlepsza w drużynie Freya Aelbrecht zdobyła 8 punktów, Kaja Grobelna o jeden mniej.

Włochy - Belgia 3:0 (25:15, 25:17, 25:20)

Włochy: L. Bosetti, Sorokaite, Gennari, Guiggi, Chirichella, Malinov, De Gennaro (libero) oraz  Arighetti

Belgia: Grobelna, Aelbrecht, Heyrman, Leys, Vandesteene, Van De Vijver, Courtois (libero) oraz Cianci, Van Gestel, Cools, Goliat, Biebauw

[center]***[/center]

Reprezentacja Turcji, która w piątek musiała uznać wyższość Belgijek, mimo żywiołowego dopingu publiczności nie zdołała przerwać złej passy. Gospodynie w sobotę również poległy, tym razem w starciu z zespołem USA.

Podopieczne Akbasa Ferhata, tylko w drugim secie zdołały przeciwstawić się swoim rywalkom. Dzięki znakomitej grze w ataku Neriman Ozsoy, zespół znad Bosforu, który od pierwszych minut wypracował sobie kilkupunktową przewagę, z biegiem czasu konsekwentnie ją powiększał. Na drugiej przerwie technicznej Turczynki prowadziły 16:8, a po powrocie na plac gry tylko kontrolowały grę.

W pozostałych trzech odsłonach, to ekipa zza oceanu była stroną dominującą. Gospodynie, mimo że lepiej spisywały się w bloku (10-7) i polu zagrywki, nie były w stanie w decydujących momentach dojść do głosu. Amerykanki rzadko bowiem myliły się w ataku, a prawdziwą liderką była Karsta Lowe, która wykańczała akcje z 65 procentową skutecznością, kończąc mecz z 25 punktami na koncie. Jej vis a vis Neriman Ozsoy, zgromadziła o dwa oczka mniej.

Turcja - USA 1:3 (20:25, 25:17, 16:25, 21:25)

USA: Easy, Robinson, Lowe, Dixon, Gibbemeyer, Kreklow, Banwarth (libero) oraz Fawcett, Thompson, Vansant

Turcja: Uslupehlivan (14), Akman (10), Ozsoy (9), Onal (7), Kalac, Akin, Karadayi (libero) oraz Ismailoglu, Aslanyurek, Ozdemir

Tabela grupy C:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PPunktySety
1 USA 2 2-0 6 6:2
2 Włochy 2 1-1 3 4:3
3 Belgia 2 1-1 3 3:3
4 Turcja 2 0-2 0 1:6
Źródło artykułu: