O sobotnim wieczorze Atomówki oraz ich sympatycy chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Podopieczne Lorenzo Micellego nie nawiązały wyrównanej walki z Chemikiem Police i oddaliły się od złota Orlen Ligi. [ad=rectangle]
- Można powiedzieć, że dostałyśmy siatkarskie lanie. Założenia przed tym meczem były zupełnie inne. Wydaje mi się, że nasza drużyna wyszła na boisko za bardzo spięta. Nie mam pojęcia czym to było spowodowane. Po naszej stronie nie było widać walki, czasem to wyglądało tak jakby nie było nas na tym boisku. Chemik zagrał swoje, chociaż również rywalki popełniały sporo błędów. Ta porażka musi na nas podziałać pozytywnie przed czwartą potyczką finałową - skomentowała słaby występ PGE Atom Trefl Sopot, Zuzanna Efimienko.
Środkowa Atomówek zwróciła szczególną uwagę na nerwowość jaka pojawiła się w zespole przed meczami rozrywanymi w Ergo. - Chemik broni mistrzowskiego tytułu, jest faworytem naszej rywalizacji i to na ich barkach powinna spoczywać większa presja. My powinnyśmy wychodzić na boisko z większym spokojem, ciesząc się grą. Tak było w pierwszej potyczce rozgrywanej w Szczecinie, co doprowadziło do naszej wygranej. W trzecim pojedynku sytuacja wyglądała całkowicie odwrotnie i to nasze rywalki przystąpiły do gry na większym luzie - oceniła reprezentantka Polski.
Sobotnia porażka postawiła siatkarki z Sopotu w bardzo trudnej sytuacji przed czwartym meczem finału Orlen Ligi. Podopiecznym Giuseppe Cuccariniego brakuje już tylko jednego zwycięstwa, aby cieszyć się z obrony mistrzowskiego tytułu. - Nie możemy się załamywać sobotnim rezultatem. Mam nadzieję, że powtórzy się sytuacja ze Szczecina i to my wygramy niedzielny pojedynek. Walka o tytuł jeszcze się nie skończyła! To już ostatnia prosta tego niezwykle długiego sezonu i damy z siebie 110% - zakończyła środkowa.