Rzeszowianie wygrali pierwsze ze starć 3:0. Pewnie pokonali podopiecznych Andrei Anastasiego nie tracąc przy tym nawet seta. Niespodzianka spotkała ich w Pucharze Polski, kiedy w meczu o trofeum ulegli znakomicie grającym żółto-czarnym 1:3. Następny pojedynek z udziałem obu tych zespołów zapowiada się niezwykle ciekawie.
[ad=rectangle]
W hali Podpromie gdańszczanie zaprezentowali się poniżej oczekiwań nie tylko kibiców, ale i własnych. Ich gra nie wyglądała najlepiej. Nie potrafili postawić skutecznego oporu napierającym na nich wicemistrzom kraju. Poskutkowało to zwiększoną mobilizacją w szeregach nadmorskiej ekipy. Odzyskane przez zawodników koncentracja oraz pewność w grze, pozwoliły Lotosowi Treflowi Gdańsk na pokonanie w sobotę PGE Skry Bełchatów, a w niedzielę na zatriumfowanie w rozgrywkach o krajowy puchar.
[tag=15736]
Mateusz Mika[/tag] kolejny raz pokazał, że w najważniejszych momentach jest w stanie udźwignąć ciężar gry na swoich barkach. Jego postawa zaważyła na tym, że to właśnie gdański kolektyw święcił triumfy w miniony weekend. - Nasza ekipa potrafi wychodzić nawet z najtrudniejszych sytuacji. Z pozytywnym nastawieniem podejdziemy do kolejnych potyczek z Resovią. Myślę, że możemy ich po raz kolejny postraszyć - twierdzi przyjmujący. Jokerem w drużynie włoskiego szkoleniowca można nazwać Piotra Gacka.
Doświadczony libero prezentuje bardzo wysoki poziom i rzadko kiedy
zdarzają mu się pomyłki w przyjęciu. Z kolei jego obrony dają mnóstwo
okazji gdańszczanom do wyprowadzania kontrataków.
Do tego należy dodać fenomenalnego od początku sezonu Murphy'ego Troya, którego serwisy już niejednego przyjmującego wyprowadziły z równowagi. Ataki Amerykanina również dały się we znaki, nie tylko blokującym go rywalom, ale także defensywnym graczom z konkurującej ekipy, ponieważ jego zbicia są niezwykle trudne do wybronienia. - Kilka dni temu w meczu ligowym rzeszowianie "pozamiatali" nas swoją zagrywką. Praktycznie każda posyłana przez nich piłka sprawiała nam mnóstwo problemów. W finale Pucharu Polski role się odwróciły. To my od samego początku wywieraliśmy dużą presję serwisem. To zwiększało nasze szanse na zatrzymanie ich największych armat Jochena Schoepsa oraz Marko Ivovića - wyjaśniał przyczyny zwycięstwa w Pucharze Polski atakujący.
Po drugiej stronie siatki w piątkowy wieczór stanie srebrny medalista tegorocznej Ligi Mistrzów, Asseco Resovia Rzeszów. Drużyna z Podkarpacia będzie chciała dopisać drugie zwycięstwo do finałowej rywalizacji i dodatkowo odpłacić się przeciwnikom za niedzielną porażkę. Fabian Drzyzga ma mnóstwo pomysłów na to, w jaki sposób kierować grą kolegów, co udowadniał już wielokrotnie. Rozgrywający Pasów zalicza udany sezon, a swoją ciężką pracą zapracował na uznanie w oczach trenera. Potężnymi atakami ze skrzydeł, jak i "bombami" serwisowymi raczą konkurentów Marko Ivović oraz Nikołaj Penczew. Z kolei spokój w ofensywie w krytycznych momentach zachowuje Jochen Schoeps. Niemiec lubi sprawdzać czujność w defensywie w ekipie przeciwnej przez stosowanie różnych wariantów zbić, czy plasów.
Obie drużyny mają wyrównane szanse na wygranie drugiego starcia w rywalizacji o tytuł mistrza Polski. Z jednej strony siatki staną gracze, którzy i tak już zapisali się w historii pomorskiej siatkówki rozgrywając najlepszy sezon w historii klubu. Z kolei z drugiej, na boisko wyjdą siatkarze chcący powrotu krajowego trofeum do swojej miejscowości. O tym, czy wynik starć ulegnie wyrównaniu lub przechyli się na stronę rzeszowian zadecyduje dyspozycja dnia każdej z ekip, ale jedno jest pewne, nie można tego przegapić. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji LIVE z tego wydarzenia!
[b]Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów / piątek, 24.04.2015 r., godz. 18:00
[/b]