Spotkanie znajomych na koniec sezonu - zapowiedź meczu MKS Banimex Będzin - Effector Kielce

Znają się jak mało które drużyny ligi. Mierzyły się bowiem już cztery razy w tym sezonie. W sobotę czeka ich kolejne spotkanie. MKS Będzin i Effector Kielce powalczą o zajęcie 11. miejsca w PlusLidze.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespoły, które zmierzą się ze sobą w hali przy ulicy Żeromskiego od początku rozgrywek były ligowymi autsajderami. Po sezonie zasadniczym obie drużyny zajmowały miejsce w "ogonie" tabeli. Kielczanie byli na 12. pozycji, a będzinianie na 14. Wywalczenie 11. lokaty dla obu klubów byłoby więc sukcesem.
[ad=rectangle]
Zarówno gospodarze, jaki przyjezdni z Kielc mieli szansę powalczyć o wyższą pozycję na koniec sezonu. Z rywalizacji o miejsce wśród najlepszych dziesięciu drużyn PlusLigi tegoroczny beniaminek odpadł po przegraniu dwumeczu z Cerrad Czarnymi Radom. Porażka była o tyle niespodziewana, że w pierwszym spotkaniu Tygrysy pokonały Wojskowych 3:2. W rewanżu siatkarze znad Czarnej Przemszy ulegli podopiecznym Roberta Prygla i ostatecznie pożegnali się z marzeniami o 9. lokacie. - W pierwszym secie Czarni nie serwowali dobrze. Później chyba rozluźniliśmy się za bardzo, nasza koncentracja mocno spadła, co rywale wykorzystali. Wzmocnili swoją zagrywkę, odrzucili nas od siatki i grało nam się zdecydowanie trudniej - powiedział po zakończeniu meczu Roberto Santilli, szkoleniowiec MKS-u.

Z kolei zawodnicy Dariusza Daszkiewicz okazali się gorsi od Indykpolu AZS Olsztyn. Co ciekawe, rywalizacja między tymi zespołami przebiegała identycznie, jak mecze MKS-u i Czarnych. W pierwszym spotkaniu Effector Kielce wygrał 3:2. W drugim Akademicy pokonali przyjezdnych 3:1. - Myślę, że Olsztyn wygrał zasłużenie w tym dwumeczu. To spotkanie było w naszym wykonaniu podobne jak te w Kielcach. Niestety, popełniliśmy ogromną ilość błędów, bo w poprzednim meczu było 38 błędów, a w tym 33 na cztery sety. Dla porównania, zespół z Olsztyna pomylił się 16 razy. Trudno grać popełniając taką ilość błędów i myślę, że to było kluczowe dla przebiegu tych dwóch pojedynków - stwierdził trener Dariusz Daszkiewicz.

Będzinianie będą musieli uważać na Mateusza Bieńka, który został ostatnio powołany do kadry
Będzinianie będą musieli uważać na Mateusza Bieńka, który został ostatnio powołany do kadry

Dotychczasowa rywalizacja obu drużyn przebiegała na korzyść ekipy z Kielc. Zespoły zmierzyły się ze sobą cztery razy. Tuż przed sezonem będzinianie i kielczanie rozegrały sparing, z którego po pięciu setach wyszedł Effector. Później przyszedł czas na pojedynek w lidze. Również przy tej okazji lepsi okazali się podopieczni Dariusza Daszkiewicza wygrywając 3:0. Oba kluby trafiły na siebie także w Pucharze Polski. Będzińskie Tygrysy wygrały wtedy na wyjeździe 3:2. Ostatnie spotkanie obu drużyn miało miejsce w hali Legionów w ramach kolejki kończącej sezon zasadniczy. Wtedy to trzecie zwycięstwo nad beniaminkiem odnieśli kielczanie w stosunku 3:2.

Drugi trener będzinian, Andrzej Stelmach uważa, że poprzednie spotkania drużyn nie będą miały wpływy na przebieg walki o 11. miejsce. - Tamte mecze są już historią i nie wpłyną w żaden sposób na przebieg tego, co jest dopiero przed nami. Pamiętam, że nasze spotkania z Effectorem były bardzo zacięte i było w nich dużo walki. Play-offy to już zupełnie inne granie, co pokazała rywalizacja Lotosu Trefla Gdańsk ze Skrą Bełchatów, jednak spodziewam się trudnej przeprawy - przyznał w wypowiedzi dla serwisu sportowezaglebie.pl.

MKS Banimex Będzin - Effector Kielce sobota/ 11.03.2014 r., godz. 18:00

Źródło artykułu: