ME: Cenna wygrana Polek z Czechami

Pewne zwycięstwo Biało-Czerwonych w ostatnim meczu grupy B sprawia, że Polki wciąż mają teoretyczne szanse na miejsce w półfinale mistrzostw.

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja w grupie była jasna: Polki musiały wygrać z reprezentacją Czech za trzy punkty i liczyć na porażkę Belgijek z Bułgarią, by zachować szanse na drugie miejsce w grupie B mistrzostw, premiowane awansem do półfinału. W dniu spotkania w zespole Andrzeja Pecia widoczna była wzmożona koncentracja i bojowe nastawienie.

[ad=rectangle]
Od pierwszych akcji widać było, że obie drużyny są na równym poziomie: co prawda lepiej rozpoczęły zawodniczki Martina Stetki, jednak Biało-Czerwone szybko odrobily straty i ruszyły do ataku za sprawą akcji Natalii Murek i kąśliwych serwisów Aleksandry Rasińskiej (11:7). Rywalki wyrównały po zagraniu Klary Mikelowej i ruszyły do ataku, starając się przełamać dominujące do tego czasu Polki, w czym wyraźnie pomagały im dobre zagrywki. Sytuacje udało się opanować po wejściu na parkiet Julii Nowickiej: jej dobre wybory w rozegraniu pozwoliły kadrze trenera Pecia wrócić do gry (20:20). W samej końcowce nerwowej partii lepsze okazały się zdobywczynie tytułu sprzed dwóch lat. O jej losach zadecydowały kolejno blok Weroniki Sobiczewskiej i pewny atak Murek.

Szczęśliwe Polki po wygranej z Czeszkami
Szczęśliwe Polki po wygranej z Czeszkami

Drugi set był niemal kopią partii inauguracyjnej, z tym że polski zespół dużo gorzej spisywał się na samym jego starcie i od początku musiał gonić przeciwnika (5:8). Dopiero punktowy blok Pauliny Świder przyniósł remis po 9 i od tego momentu rozpoczął sie najbardziej zacięty fragment meczu: obie drużyny starały się wypracować kilkupunktową przewagę za pomocą zagrywki i wysokiego bloku, ale ich wysiłki spełzały na niczym, zwykle na własne życzenie. Na serwisy Anny Suchej biało-czerwone odpowiadały czujnością Martyny Świrad i zorganizowaną pracą w obronie. Po raz kolejny to drużyna znad Wisły wykazała sie większym spokojem przy remisie 22:22: bezbłędne w ofensywie okazaly się Natalia Murek i Aleksandra Lipska.

Wygrywający zespół zdecydowanie lepiej rozpoczął trzeciego seta. Dzięki mocnej i celnej zagrywce czeskie skrzydłowe zostaly skutecznie odrzucone od siatki, a to ułatwiło polskiej kadrze przeprowadzanie punktowych kontr. Niemal bezbłędnie funkcjonowały zarówno skrzydła, jak i środek polskiej reprezentacji, poza tym niemałą fantazją wykazywała się rozgrywająca Nowicka, ktorej liczne ataki z drugiej piłki siały spustoszenie po stronie Czeszek. Drużyna trenera Stetka zwątpiła w swoje siły, co odbiło się na przebiegu całego, idealnego dla Polek seta. Po autowym ataku Kopacovej cała reprezentacja wybiegła na parkiet i cieszyła się z cennych trzech punktów, które pozwalają jej pozytywnie patrzeć na kolejne rozstrzygnięcia w grupie.

Polska - Czechy 3:0 (25:23:, 25:22, 25:15)

Polska: Michalewicz, Rasińska, Sobiczewska, Świder, Murek, Lipska, Drabek (libero) oraz Nowicka, Górecka, Dąbrowska

Czechy: Meidlova, Jandova, Mikelova, Kopacova, Cruz, Baumrukova, Valentova (libero) oraz Valaskova, Sucha, Sloufova, Judlova

Z Płowdiw,
Michał Kaczmarczyk 

Źródło artykułu: