Giovanni Guidetti (trener VakifBanku Istambuł) - Przegraliśmy dlatego, że nasze przyjęcie było niewiarygodnie słabe. Brakuje mi słów, żeby to opisać. Muszynianka zagrywała całkiem nieźle, ale ja i tak nie rozumiem jak mogliśmy zdobyć po 24 – 25 punktów w setach z takim przyjęciem. Wydaje mi się w związku z tym, że dzisiaj zagraliśmy świetny mecz, bo z takim przyjęciem, na poziomie 15% powinniśmy teoretycznie zdobyć góra 10 punktów w secie. Muszynianka bardzo dobrze serwowała, a grała dobrze, ale ciężko mi powiedzieć o ich występie rewelacyjny. Powtórzę, że kluczem było nasze katastrofalne przyjęcie, po którym mogliśmy grać jedynie bardzo wysokie piłki i nic więcej nie dało się z tego zrobić. Wydaje mi się, że sytuacja w grupie jest nadal otwarta, jednak jeśli będziemy przyjmować tak jak dziś w następnym meczu, to prawdopodobnie jesteśmy już poza Ligą Mistrzyń.
Bogdan Serwiński (trener Fakro Muszynianki) - Myślę, że VakifBank zagrał to co miał zagrać, czyli bardzo dobrze. Mój zespół zrealizował natomiast dokładnie to, co zakładaliśmy przygotowując taktykę na ten mecz. Udało się zneutralizować Grun i Nikolić, myślę nawet, że mogliśmy wygrać znacznie łatwiej tego drugiego seta, gdyby ni kilka błędów wynikających prawdopodobnie z nadmiernej chęci. Zawsze też jest tak, że gra się jak przeciwnik pozwala. Nas VakifBank niczym nie zaskoczył i my pewnie też tego zespołu niczym nie zaskoczyliśmy, bo rozpracowano nas tam zapewne perfekcyjnie. W tym momencie liczy się przede wszystkim wykonanie założeń. Spotkały się dzisiaj dwa zespoły, które doskonale wiedziały, co są w stanie zagrać. Wydaje mi się po prostu, że my lepiej wykonaliśmy zadania taktyczne, lepiej zrealizowaliśmy taktykę, dlatego wygraliśmy. To nie jest tak, że VakifBank zagrał słabo, po prostu dzisiaj my byliśmy lepsi.
Jelena Nikolić (VakifBank Istambuł) - Przede wszystkim, Muszynianka bardzo dobrze serwowała, przez co my nie mogłyśmy złapać rytmu gry. Myślę, że bardzo źle zaczęłyśmy cały mecz, przez co później nie dałyśmy rady nawiązać skuteczniejszej walki. Nie uważałam nas za faworytki tego meczu. Oczywiście, niektórzy mogą twierdzić, że polski zespół nie jest zbyt mocny, bo przegrał pierwszy mecz z Metalem Galati. My znamy jednak te siatkarki. To zawodniczki bardzo doświadczone, ograne w reprezentacji narodowej. Znałyśmy ten zespół, ja sama grałam przeciwko tym zawodniczkom w reprezentacji, także nie można powiedzieć, że Muszynianka czymś nas zaskoczyła. Sytuacja w grupie faktycznie się skomplikowała, ale wierzę, że wygramy w Istambule i wszystko wróci do normy. Pytanie, czy chcemy awansować do kolejnej rundy jest bezzasadne. My będziemy w następnej rundzie.
Joanna Mirek (Fakro Muszynianka) - Znałyśmy ten zespół zarówno z nagrań wideo, jak i z gier bezpośrednich. Większość z tych zawodniczek występuje w swoich narodowych reprezentacjach, dlatego ich gra nie była dla nas jakąś tajemnicą. Bardzo długo przygotowywałyśmy się do tego meczu i cieszę się, że potrafiłyśmy się na tyle skoncentrować, żeby wygrać każdego seta. Oczywiście końcówka każdej partii była nerwowa, ale my dzisiaj byłyśmy w trochę lepszej dyspozycji niż nasze przeciwniczki. Bardzo ryzykowałyśmy dziś zagrywką, dlatego też dużo zagrywek zepsułyśmy. Cieszę się natomiast, że to my miałyśmy dobre przyjęcie, bo to powoduje, że nie mamy problemu z wyprowadzeniem skutecznego ataku. Mogę powiedzieć, że mamy naprawdę ogromną siłę w ataku i jeśli tylko mamy dobre przyjęcie, to możemy wygrać z każdym zespołem w Europie. Teraz najważniejsze to zagrać dobry mecz w Istambule, poprawić to co dziś szwankowało, a wtedy możemy pokusić się o zwycięstwo, dzięki czemu będziemy w naprawdę komfortowej sytuacji.