Przed PGE Skrą Bełchatów dwa ważne mecze. "Wskoczyliśmy na wyższy poziom"

W sobotę siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali na wyjeździe BBTS Bielsko-Biała. Teraz przed podopiecznymi Miguela Falaski dwa ważne mecze w ramach rozgrywek PlusLigi oraz Ligi Mistrzów.

- Cieszę się, że zdobyliśmy cenne trzy punkty, bowiem są nam niezwykle potrzebne w kontekście zajęcia pierwszego miejsca po fazie zasadniczej obecnego sezonu. Wspólnie z Asseco Resovią Rzeszów mamy tyle samo punktów w ligowej tabeli, dlatego nasz ostatni mecz będzie decydował o wszystkim - powiedział po pojedynku w Bielsku-Białej przyjmujący PGE Skry Bełchatów, Facundo Conte.
[ad=rectangle]
Zdecydowanym faworytem sobotniego starcia byli mistrzowie Polski, którzy w tym sezonie przegrali zaledwie trzy mecze. Podopieczni Miguela Falaski zdominowali pierwsze dwie odsłony spotkania z BBTS-em Bielsko-Biała, jednak w kolejnych mankamentem drużyny były błędy, które pozwoliły gospodarzom na wyrównaną walkę. - Bielszczanie z seta na set zaczęli się rozkręcać. W trzeciej i czwartej odsłonie zagrali bardzo dobrze. Prezentowali się lepiej niż przypuszczałem przed pojedynkiem. Jestem zadowolony, bo w kilku akcjach kibice byli świadkami argentyńskich pojedynków. Pepe Gonzalez jest moim przyjacielem, gramy razem w reprezentacji, dlatego fajnie, że mogliśmy się spotkać - podkreślał Conte.

Bełchatowianie oddali swoim przeciwnikom jedynie trzecią odsłonę. Podopieczni Piotra Gruszki od początku utrzymywali tempo narzucone przez PGE Skrę Bełchatów, a w decydujących momentach potrafili zachować więcej zimnej krwi. Podobnie było w czwartym secie, ale mistrzowie Polski zdołali powrócić do gry, zwyciężając 3:1. - W końcówce trzeciej partii uciekła nam nieco koncentracja. Możliwe, że za szybko uwierzyliśmy, że ten mecz jest już wygrany. Przyznaję, że ja również popełniłem kilka błędów w przyjęciu, dotknąłem siatki w trakcie wykonywania ataku. Nagle na tablicy zrobił się remis po 20, a bielszczanie wykorzystali swoją szansę. Myślę, że będzie to dla nas nauczka, aby utrzymywać koncentrację do końcowego gwizdka. Akurat w Bielsku-Białej udało nam się powrócić do gry w ostatniej odsłonie, ale przecież może zdarzyć się tak, że nie będziemy potrafili ponownie odwrócić losów spotkania na naszą stronę. Musimy popracować nad tym przed kolejnymi meczami - tłumaczył Argentyńczyk.

W Bielsku-Białej Facundo Conte odebrał statuetkę MVP
W Bielsku-Białej Facundo Conte odebrał statuetkę MVP

Zespół z Bełchatowa zajmuje obecnie pierwszą lokatę w tabeli, ale tyle samo punktów ma druga Asseco Resovia Rzeszów. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego obydwie ekipy zmierzą się ze sobą w bezpośrednim pojedynku. Zwycięzca, bez względu na ilość zdobytych "oczek" będzie liderem PlusLigi. - Starcie z Asseco Resovią Rzeszów, podobnie jak czwartkowe z mistrzami Włoch, traktujemy priorytetowo. Wierzę jednak w naszą siłę. Jeżeli utrzymamy koncentrację i poziom na jakim ostatnio gramy uważam, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Oczywiście znamy klasę przeciwników, ale staramy się z meczu na mecz grać na coraz wyższym poziomie - zapowiedział Facundo Conte.

Przed meczem z wicemistrzami Polski, drużynę prowadzoną przez Miguela Falaskę czeka rewanżowy pojedynek z Cucine Lube Banca Marche Treią. W pierwszym spotkaniu, w trzech setach zwyciężyli siatkarze PGE Skry Bełchatów, nie dając swoim rywalom żadnych szans. W czwartek odbędzie się rewanż, który zdecyduje o tym, kto awansuje do kolejnej rundy. - We Włoszech zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Myślę, że ten mecz pozwolił nam uwierzyć w swoje umiejętności, był nam niezwykle potrzebny. Czasem potrzebna jest iskra, która pozwoli osiągnąć jeszcze lepsze wyniki. Wskoczyliśmy na wyższy poziom. Przed nami dwa ostatnie miesiące tego sezonu, dlatego trzeba prezentować się coraz lepiej, aby wygrać wszystko, co tylko możliwe - analizował argentyński przyjmujący.

W przypadku pokonania ekipy Bartosza Kurka, w walce o berlińskie Final Four Ligi Mistrzów, mistrzowie Polski zagrają ze zwycięzcą pary Jastrzębski Węgiel - Sir Safety Perugia. Na razie bliżej awansu są Włosi, którzy wygrali na wyjeździe 3:2. - Mam nadzieję, że Jastrzębski Węgiel zwycięży i unikniemy podróży. Awans jest jeszcze sprawą otwartą. Spędziłem we Włoszech pół życia, dlatego znam zespół z Perugii, z kilkoma zawodnikami graliśmy razem. Jastrzębian również mamy rozpracowanych, dlatego koncentrujemy się wyłącznie na sobie. Gramy dobrze, wygrywamy, więc skupiamy się na tym. Sami nie jesteśmy jeszcze pewni awansu, jednak nie obawiamy się żadnego z przeciwników - zakończył Facundo Conte.

Źródło artykułu: