Izabela Bełcik: Niewielu w nas wierzyło

Podopieczne Lorenzo Micellego rozegrały w czwartek jedno z najlepszych spotkań w obecnym sezonie. Atomówki zdominowały na parkiecie włoskiego rywala i wywalczyły awans do kolejnej rundy Pucharu CEV.

W pierwszej potyczce 1/4 Pucharu CEV rozegranej na wyjeździe, sopocianki musiały uznać wyższość Prosecco Doc-Imoco Conegliano. W czwartkowy wieczór Atomówki z nawiązką zrewanżowały się rywalkom za porażkę 1:3. Siatkarki z Trójmiasta wygrały pojedynek 3:0, a następnie okazały się również lepsze w "złotym secie", który decydował o awansie do kolejnej rundy rozgrywek. - Niewielu w nas wierzyło, ale właśnie nie o to chodzi w sporcie. Najważniejsze, że my wierzyłyśmy w końcowy sukces, bo mamy świadomość na co nas stać na boisku. Chciałyśmy powtórzyć w czwartek grę jaką zaprezentowałyśmy w drugiej partii wyjazdowego spotkania i to uczyniłyśmy. W Ergo Arenie przycisnęłyśmy rywalki zagrywką, do tego nasze przyjęcie funkcjonowało bardzo dobrze. W potyczce we Włoszech brakującym elementem był blok, który w rewanżu zafunkcjonował pozytywnie w naszym zespole - oceniła efektowne zwycięstwo swojej drużyny, Izabela Bełcik.

Rozgrywająca sopockiej ekipy zwróciła również uwagę na znakomitą postawę zmienniczek w czwartkowym pojedynku. - Trener Micelli dokonał super podwójnej zmiany! Wówczas wszystko odpowiednio poukładało się po naszej stronie siatki. Do tej pory obie Anie (Anna Miros oraz Anna Kaczmar - przyp.red.) nie otrzymywały zbyt wielu szans na pokazanie się na boisku i tym spotkaniem udowodniły, że na takie szanse jak najbardziej zasługują - skomentowała siatkarka PGE Atomu Trefla Sopot.

Radość Atomówek po wygraniu jednej z akcji spotkania rozegranego w ramach Pucharu CEV
Radość Atomówek po wygraniu jednej z akcji spotkania rozegranego w ramach Pucharu CEV

W trwających rozgrywkach Orlen Ligi forma Atomówek często falowała. Brązowym medalistkom z ubiegłego sezonu w meczach z dużo niżej notowanymi rywalkami, zdarzały się przestoje w grze, spadki koncentracji, które doprowadzały do utraty setów. Efektowne zwycięstwo odniesione na europejskich parkietach może okazać się momentem przełomowym, od którego sopocianki złapią wiatr w żagle na dalszą cześć sezonu. - Chciałabym to oczywiście wszystkim obiecać (śmiech), ale wiadomo, że siatkówka rządzi się swoimi prawami. Jeśli w którymś momencie stracisz kilka punktów z rzędu, pojawiają się po twojej stronie nerwy. Mam nadzieję, że po wygranej z włoskim Conegliano, przynajmniej w naszej wspaniałej Ergo Arenie będziemy nie do pokonania - powiedziała doświadczona zawodniczka.

Kolejny sprawdzian umiejętności czeka na Atomówki w poniedziałek. Trójmiejski zespół uda się do Dąbrowy Górniczej, aby rozegrać z tamtejszym MKS-em mecz 17. kolejki polskiej ekstraklasy. - Dąbrowianki z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej, więc zapowiada się ciekawa konfrontacja. Jedziemy tam, aby pokazać się z jak najlepszej strony oraz zawalczyć o pełną pulę. Postaramy się zregenerować siły i utrzymać dyspozycję z meczu Pucharu CEV. Zapowiem tak jak przed każdym kolejnym spotkaniem: ważne, żebyśmy pokazały naszą dobrą grę i zobaczymy na ile nam to wystarczy - zakończyła Izabela Bełcik.

Komentarze (3)
avatar
stary kibic
24.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To mi się podobało, że w tej drużynie wszystko działało jak należy (może poza paroma chwilami). Ania Kaczmar w większości miała piłki w punkt, Agata w większości skutecznie stawała na drodze zb Czytaj całość
avatar
zbigniew pawel
24.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
.....bez swoich flagowych kotwic atom trefl jest dobry..... 
avatar
gerth
23.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ejże, ja naprawdę wierzyłem. I wielu kibiców w Ergo też, Go Atom, w tym roku co najmniej srebro i LM wraca do Sopotu.