Dla Chemika Police była to już dziewiąta wygrana bez straty seta w tym sezonie. W trójce zespołów, które w tych rozgrywkach ugrały przynajmniej jedną partię z mistrzyniami Polski jest Developres SkyRes Rzeszów. W Arenie Szczecin beniaminkowi tej sztuki nie udało się powtórzyć. Warto odnotować, że w Orlen Lidze policzanki na swoim parkiecie nie oddały choćby seta.
[ad=rectangle]
Podopieczne Giuseppe Cuccariniego nie miały problemów z rzeszowiankami, które jak dotąd w lidze punktowały tylko na Podpromiu. - W tym meczu były momenty naszej naprawdę niezłej gry, ale też momenty, w których ta gra nam się nie kleiła. W ostatnim czasie mamy dobre przyjęcie, ale nie możemy skończyć piłek w ataku. Z czego to wynika? Naprawdę trudno powiedzieć. No i Chemik bloku niskiego to nie ma - mówi Ewa Śliwińska.
W tym pojedynku jedną z przeszkód dla Developresu była różnica w warunkach fizycznych na korzyść Chemika. - Dziewczyny z Polic są po prostu wyjątkowo wysokie. Oczywiście staramy się na to nie patrzeć, ale stojąc pod siatką naprzeciwko dwumetrowych zawodniczek, to można się poczuć malutką - przyznaje 21-letnia przyjmująca.
Przed beniaminkiem teraz kilka dni wolnego. W niedzielny wieczór drużyna spotka się na wigilii klubowej, ale już 28 grudnia czeka ich kolejne wyjazdowe starcie z Budowlanymi Łódź. - Jesteśmy dopiero przed odprawą na ten mecz i bardzo chcemy w Łodzi pokazać dobrą siatkówkę - kończy "Śliwka".