Spotkanie nie najlepiej zaczęło się dla rzeszowian. W czasie rozgrzewki kontuzji doznał Dawid Konarski. Poza meczową dwunastką znaleźli się też Krzysztof Ignaczak i Dawid Dryja.
[ad=rectangle]
W mecz lepiej weszli przyjezdni. Po ataku Jochena Schoepsa i punktowej zagrywce tego samego zawodnika Asseco Resovia Rzeszów prowadziła (1:4). Dzięki dobrej współpracy Jakuba Oczko ze środkowymi będzinianom udało się minimalnie zmniejszyć dystans do przeciwników (6:8). Powrót na boisko przyniósł coraz skuteczniejsze akcje siatkarzy z Podkarpacia. W ofensywie brylował Rafał Buszek, a w polu zagrywki kąśliwymi flotami straszył Łukasz Perłowski (11:16). Tygrysy robiły co mogły w obronie, ale na kontrach znacznie lepiej spisywali się podopieczni Andrzeja Kowala, o przerwę na żądanie poprosił więc szkoleniowiec zagłębiowskiej drużyny (14:21). Po wznowieniu gry Resoviacy nie wystrzegali się prostych błędów takich jak podwójne odbicie. Mimo tego łatwo wygrali seta (18:25).
Pierwsze akcje drugiej partii obfitowały w chaotyczne odbicia po obu stronach siatki. Równowagę w grze szybciej osiągnęli rzeszowianie, po ataku z szóstej strefy Paula Lotmana Asseco Resovia prowadziła (3:5). Gościom bez problemu udało się utrzymać przewagę na przerwie technicznej (4:8). Również w tej odsłonie będzinianie gros punktów zdobywali po błędach przeciwnika. Przyjezdni mieli problemy z przyjęciem zagrywki Miłosza Hebdy, ale dzięki potężnemu zbiciu Jochena Schoepsa uciekli z trudnego ustawienia (13:16). W końcówce ładną kiwką popisał się Tomasz Kowalski jednak było już zbyt późno na odrabianie strat. Set zakończył precyzyjnym plasem w środek boiska Schoeps (17:25).
Wynik w trzeciej odsłonie otworzył wybiciem piłki blok - aut Rafał Buszek. Później gospodarze ruszyli do ataku. Skuteczna kiwka Michała Żuka dała MKS-owi prowadzenie. Szybko o czas poprosił więc Andrzej Kowal (5:3). Pauza nie wybiła zawodników znad Czarnej Przemszy z rytmu. Po efektownym ataku Mikołaja Sarneckiego zespoły zeszły na przerwę (8:7). W dalszej części seta wynik oscylował wokół remisu. Ponownie zagranie Sarneckiego dało beniaminkowi prowadzenie (16:14). Wznowienie przyniosło lepszą grę gości. Dzięki zatrzymaniu blokiem Michała Żuka i świetnemu serwisowi Paula Lotmana Resoviacy doprowadzili do remisu (17:17). Wejście Marko Ivovicia i Fabiana Drzyzgi sprawiło, że wicemistrzowie grali jeszcze lepiej. Michał Żuk ponownie dał się zablokować rywalom (20:23). Dwoma skutecznymi blokami popisali się też będzinianie, ale to Marko Ivović zakończył mecz uderzeniem po skosie (22:25)
MKS Banimex Będzin - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (18:25, 17:25, 22:25)
MKS Banimex Będzin:
Hebda, Sarnecki, Gaca, Oczko, Hunek, Żuk, Milczarek (libero) oraz Mierzejewski (libero), Kowalski, Warda.
Asseco Resovia Rzeszów: Lotman, Nowakowski, Tichacek, Schoeps, Perłowski, Buszek, Żurek (libero) oraz Drzyzga, Ivović.
MVP: Jochen Schoeps (Asseco Resovia Rzeszów)