Mineralne zdały ważny test - relacja z meczu Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Impel Wrocław

Siatkarki Muszynianki Muszyna udowodniły, że ich wysoka pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku. W starciu z faworyzowanym Impelem Wrocław pokazały, że są w stanie walczyć z czołówką Orlen Ligi.

W pierwszych akcjach rywalizacji w obu zespołach nie brakowało oznak nerwowości. Przed pierwszą przerwą techniczną kibice w Muszynie mogli "podziwiać" festiwal błędów w zagrywce, a siatkarskich akcji było jak na lekarstwo. Po wznowieniu gry do roli liderki Impelu zaczęła aspirować Mira Topić, natomiast po drugiej stronie błędów w przyjęciu nie uniknęła Natalia Kurnikowska. Pomimo kłopotów ze skutecznością w ataku, Mineralne przegrywały zaledwie 11:13. Chwilę później Denise Hanke zaskoczyła rywalki dynamicznym atakiem z drugiej piłki, a Hana Cutura zdobyła 16 "oczko" skróconym serwisem tuz za siatkę (12:16). Zagrywka Chorwatki wprowadziła dużo chaosu w grę gospodyń, które w kilku akcjach z rzędu nie były w stanie poradzić sobie z serwisem przyjmującej Impelu. Nie pomagały przerwy na żądanie trenera Bogdana Serwińskiego - Topić dokładała kolejne zdobycze w ataku, z kolei Monika Ptak stanowiła zaporę nie do przejścia na środku siatki. Przewaga wicemistrzyń Polski w ekspresowym tempie urosła do 11 "oczek" (12:23). Mineralne do końca partii próbowały nawiązać walkę (bardzo dobra zmiana Gabrieli Jasińskiej), jednak kwestią czasu było zwycięstwo Impelek. Pierwsza odsłona zakończyła Joanna Kaczor, która atakiem po skosie zdołała wykorzystać dopiero szóstą piłkę setową w premierowej partii (18:25).
[ad=rectangle]
Trener Serwiński przed kolejnym starciem dokonał kilku zmian w pierwszej szóstce Muszynianki Muszyna. Na parkiecie pozostały Karolina Ciaszkiewicz-Lach oraz Jasińska. Efekt był niemal natychmiastowy. Gospodynie błyskawicznie wyszły na prowadzenie 6:1. Duża w tym zasługa środkowych zespołu z południa Polski. Serwis Justyny Sosnowskiej dwukrotnie przełamał ręce Agaty Sawickiej, a Sylwia Wojcieska nawiązała do formy z poprzednich tegorocznych starć, kiedy to popisywała się seriami skutecznych bloków. Nie inaczej było w tym przypadku, była reprezentantka Polski powstrzymywała Topić oraz Agnieszkę Kąkolewską (8:3). Trener wrocławianek Tore Aleksandersen, widząc nieporadność podopiecznych, sięgnął po zawodniczki z kwadratu dla rezerwowych. Przeprowadzone roszady nie wniosły ożywienia w grę Impelek, których największym problemem była mizerna skuteczność na skrzydłach. Wśród gospodyń nadal świetnie funkcjonował serwis - siatkarki trenera Serwińskiego zdołały wypracować siedmiopunktową różnicę po zagrywce Katie Carter pod końcową linię (19:12). Uzyskana przewaga pozwoliła Mineralnym w pełni kontrolować przebieg spotkania. Gospodynie dowiozły korzystny rezultat do końca odsłony, wygrywając 25:18 po dwóch blokach pary Carter - Sosnowska.

Można doszukiwać się analogii między początkiem drugiego i trzeciego seta. Tym razem w roli dominatorek wystąpiła wrocławianki, które przy serwisie Kąkolewskiej uzyskały pięciopunktową przewagę (1:6). Gospodynie mozolnie odrabiały straty i po zagrywce Kingi Hatali doprowadziły do remisu 11:11. Siatkarki z Muszyny uspokoiły swoją grę, co miało odzwierciedlenie w wyniku. Atak Ciaszkiewicz - Lach dał Mineralnym pierwsze prowadzenie w partii (16:15). W kilku kolejnych wymianach rezultat oscylował wokół remisu z nieznacznym wskazaniem na Muszyniankę. W końcówce więcej wyrachowania wykazały gospodynie. Podopieczne trenera Serwińskiego wygrały wojnę nerwów w bardzo emocjonującej końcówce, w której nie brakowało efektownych bloków i ofiarnych obron Pauliny Maj-Erwardt. Ostatni punkt w niezwykle wyrównanej partii był dziełem Amerykanki Katie Carter (26:24).

Czwarta odsłona rozpoczęła się lepiej do wrocławianek, które, pomimo kłopotów z przyjęciem, wychodziły z opresji obronną ręką, sprytnie obijając blok rywalek (7:8). Reprymenda od trenera Serwińskiego przyniosła zamierzony skutek - gospodynie objęły prowadzenie 13:10, głównie za sprawą uderzeń Carter oraz Karoliny Różyckiej ze skrzydła. Po przerwie technicznej do głosu doszły jednak wicemistrzynie kraju. Wrocławianki zapisały na swoim koncie trzy punkty zdobyte serią, doprowadzając tym samym do rezultatu 16:16. Wynik remisowy nie utrzymał się zbyt długo, chwilę później Carter udowodniła, że należy się jej miano liderki zespołu i silnym atakiem po prostej zapewniły gospodyniom trzypunktową różnicę (20:18). To właśnie Amerykanka zapisała na swoim koncie punkt, który zapewnił Muszyniankom sukces w czwartym secie (25:21), a jednocześnie pozwolił na awans na drugie miejsce w tabeli Orlen Ligi.

Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Impel Wrocław 3:1 (18:25, 25:18, 26:24, 25:21)

Muszynianka: Carter, Różycka, Wojcieska, Radenković, Sosnowska, Kurnikowska, Maj – Erwardt (libero) oraz Jasińska, Ciaszkiewicz – Lach, Hatala

Impel: Ptak, Kąkolewska, Cutura, Hanke, Topić, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Kwiatkowska, Mroczkowska, Gryka, Grejman

MVP: Katie Carter (Polski Cukier Muszynianka Muszyna)

Źródło artykułu: