- To był ciężki mecz, ale najważniejsze, że zdobyliśmy 3 oczka. Dwa pierwsze sety były bardzo wyrównane, bo tak się gra z zespołami, które popełniają bardzo mało błędów i konsekwentnie zdobywają punkty. W trzeciej partii od początku przejęliśmy inicjatywę, szybko odskoczyliśmy i i kontrolowaliśmy wynik, dzięki czemu wygraliśmy cały mecz - powiedział po spotkaniu w Bydgoszczy Andrzej Wrona.
[ad=rectangle]
Wygrana w Bydgoszczy była dziewiątym zwycięstwem podopiecznych Miguela Falaski w rozgrywkach PlusLigi. Co więcej, w ośmiu z dotychczasowych starć, mistrzowie Polski stracili tylko jeden punkt. W czym tkwi tajemnica sukcesu PGE Skry Bełchatów? - Tworzymy fajną ekipę. Lubimy się, lubimy ze sobą grać i przebywać razem na boisku. Większość zawodników zna się ze sobą od dłuższego czasu, a chłopaki, którzy weszli do zespołu przed sezonem świetnie się wkomponowali - przyznał 26-letni środkowy dodając, że rywalizacja o miejsce w wyjściowej szóstce nie wpływa negatywnie na atmosferę. - W zespole jest duża rywalizacja, dlatego na kolejne mecze wychodzimy w innym ustawieniu. To jest dobre, bo każdy z nas jest głodny gry. Dzięki takim rotacjom, mamy też chwilę żeby odpocząć, a to z kolei powinno zaowocować w play-off.
Andrzej Wrona: Rywalizacja? To jest dobre, bo każdy jest głodny gry
Siatkarze PGE Skry Bełchatów od początku sezonu 2014/2015 kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Wygrana w Bydgoszczy z Transferem, była dziewiątą, odniesioną na parkietach PlusLigi.