Marek Kardos: MKS Banimex kiedyś punkty zdobędzie. Mam nadzieję, że nie z nami

W sobotnim meczu Plus Ligi MKS Banimex Będzin o pierwsze w tym sezonie punkty będzie walczył z AZS-em Częstochowa. Faworytem wydają się goście, którzy nie zamierzają lekceważyć beniaminka.

Po siedmiu kolejkach PlusLigi AZS Częstochowa z dorobkiem 7 punktów zajmuje dziewiątą pozycję. Częstochowianie do tej pory pokonali ekipy z Radomia i Kielc, a także wywalczyli punkt w przegranym wyjazdowym meczu przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. Sytuacja MKS-u Banimeksu Będzin jest zdecydowanie trudniejsza. Beniaminek PlusLigi do tej pory nie zdobył punktów, a w siedmiu meczach zwyciężył tylko w czterech setach.
[ad=rectangle]
Mimo różnicy w tabeli Akademicy nie zamierzają lekceważyć niżej notowanych rywali. Przed inauguracją sezonu w Częstochowie nieśmiało mówiono o awansie do fazy play-off i jeśli AZS chce zrealizować ten cel, to w pojedynkach z takimi rywalami jak będzinianie musi odnosić zwycięstwa. Zadanie nie będzie jednak łatwe, gdyż w drużynie rywali gra wielu zawodników, którzy jeszcze nie tak dawno reprezentowali barwy biało-zielonych.

Faworytem meczu wydają się być goście, ale ekipa AZS-u Częstochowa nie dopisuje sobie punktów przed rozpoczęciem spotkania. Atutem Akademików ma być znajomość zawodników gospodarzy. - MKS Banimex Będzin kiedyś te punkty zdobędzie i mam nadzieję, że nie będzie to w meczu z nami. Będzie to ciekawa rywalizacja, bo wielu zawodników tego klubu grało u nas. Znamy ich naprawdę doskonale - powiedział trener Akademików, Marek Kardos.

W poprzednich meczach szkoleniowiec AZS-u Częstochowa zwracał uwagę na błędy popełniane przez swoich siatkarzy, przez co biało-zieloni tracili wiele punktów w jednym ustawieniu. Grę Akademików może uspokoić Michał Bąkiewicz, który wznowił już treningi po kontuzji. - Liczę na to, że nie będzie nam potrzeba dodatkowej motywacji. Jeżeli będziemy grać mądrze, to mamy duże szanse na sukces. Mam nadzieję, że będzie już wtedy z nami Michał Bąkiewicz - przyznał Kardos.

Komentarze (0)