WGP, gr. E: Dzień tie-breaków w Ankarze, jubileuszowe zwycięstwo Niemek

W drugim dniu rywalizacji w grupie E nie brakowało emocji. W spotkaniach reprezentacji Niemiec z Dominikaną i Turcji z Serbią do wyłonienia zwycięzcy potrzeba było tie-breaka.

Siatkarki reprezentacji Niemiec w dalszym ciągu liczą się w walce o awans do turnieju finałowego World Grand Prix 2014. Podopieczne Giovanniego Guidettiego po dramatycznym meczu, pokonały Dominikanę 3:2. Godny podkreślenia jest fakt, że doprowadzając do tie-breaka, nasze zachodnie sąsiadki jako trzeci europejski zespół dołączyły do elitarnego grona dziewięciu ekip, które wygrały w rozgrywkach WGP 200 setów.

Spotkanie rozegrane w Ankarze, nie przysporzyło nielicznie zgromadzonej publiczności zbyt wielu emocji. W pierwszych czterech odsłonach było ich bowiem jak na lekarstwo. Interesująco zrobiło się dopiero w tiebreaku. Faworyzowane Niemki przez dłuższy czas musiały bowiem gonić rywalki. Przy zmianie stron, 8:7 prowadziły siatkarki Dominikany i wydawało się, że mecz otwarcia II dnia turnieju w Ankarze może zakończyć się niespodzianką. Po powrocie na plac gry, seria udanych ataków w wykonaniu srebrnych medalistek Ligi Europejskiej 2014 pozwoliła im objąć prowadzenie 12:10. Co prawda w końcówce podopieczne Marcosa Kwieka zdołały jeszcze doprowadzić do remisu 14:14, jednak decydujący cios zadały siatkarki ze Starego Kontynentu.

Niemcy - Dominikana 3:2 (25:19, 19:25, 22:25, 25:16, 16:14)
Niemcy:

Geerties, Karg, Furst, Kożuch, Weihenmaier, Apitz, Durr (libero) oraz Weia, Lippmann, Brinker, Pettke.

Dominikana: Vargas Valdez, Marte Frica, Arias Perez, Rivera Brens, Mambru Casilla, De La Cruz, Castillo (libero) oraz Binet Stephens, Martinez Brayelin, Pena Isabel.

[ad=rectangle]

Siatkarki reprezentacji Turcji odniosły pierwsze zwycięstwo na turnieju w Ankarze. Choć w tym wypadku stwierdzenie, że to gospodynie wygrały, jest pewnym nadużyciem. Podopieczne trenera Zorana Terzicia popełniły bowiem w całym meczu aż 42 błędy, przy zaledwie 14 miejscowych! To bez wątpienia w dużym stopniu pomogło ekipie znad Bosforu w doprowadzeniu do tie-breaka. W nim, w przeciwieństwie do starcia z Dominikaną, podopieczne Massimo Barboliniego triumfowały po prawdziwym horrorze. Przy prowadzeniu Turczynek 14:12 nastąpiła bowiem seria punktowa Serbek, które przy wyniku 15:14 miały pierwszą piłkę meczową. Niesione dopingiem fanatycznej publiczności gospodynie zdołały jednak przechylić szalę zwyciętwa na swoją korzyść.

Najjaśniejszą postacią w zwycięskiej ekipie, była znana z występów w drużynie Atomu Trefla Sopot Neriman Ozsoy. 26-letnia przyjmująca zapisała na swoim koncie 17 punktów. Wśród Serbek, błyszczała Sanja Malagurski. Pozyskana przed sezonem do  Chemika Police przyjmująca, zdobyła 20 punktów.

 Turcja - Serbia 3:2 (18:25, 25:19, 22:25, 25:20, 17:15)

Turcja: Sonsirma, Akman, Toksoy, Ozsoy, Ismailoglu, Akin, Karadayi (libero) oraz Onal, Basa, Cansu, Karakoyun

Serbia: Malagurski, Krsmanović, Molnar, Mihajlović, Ognjenović, Rasić, Cebić (libero) oraz Popović (libero), Zivković, Malesević, Nikolić, Bjelica

Tabela gr. E:

MiejsceDrużynaMeczePunktySety
1 Niemcy 2 5 6:2
2 Dominikana 2 3 5:5
3 Turcja 2 3 5:5
4 Serbia 2 1 2:6
Komentarze (1)
Użytkownik zablokowany
9.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oddać rywalkom 42 punkty w meczu samymi błędami to frajerstwo, ale niewykorzystanie tego przez Turczynki byłoby większym frajerstwem.